-
Demonstracja PiS przeciwko migracji nie wywołuje oczekiwanego entuzjazmu wśród posłów, którzy narzekają na nietrafiony termin i spadek emocji wokół tematu.
-
Jarosław Kaczyński jest przekonany o konieczności protestu, również z powodu konkurencji ze strony Konfederacji oraz chęci przeciwdziałania ich narracji.
-
Oprócz tematu migracji PiS rozszerza protest na kwestie umowy Mercosur oraz praworządności, czyniąc manifestację wydarzeniem antyrządowym.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Po raz pierwszy temat dużej, jesiennej manifestacji przeciwko migracji pojawił się w PiS pod koniec lipca. To wtedy Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej wezwał „wszystkie siły patriotyczne do tego, żeby w tym uczestniczyły”.
– To manifestacja przeciwko nielegalnej imigracji, przeciwko paktowi migracyjnemu, przeciwko tym wszystkim działaniom, które mają przynieść Polsce nieszczęście i to ciężkie nieszczęście – oświadczył prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Demonstracja PiS przeciwko migracji. Brak entuzjazmu w partii?
Tyle tylko, że wówczas Polska żyła tym, co się dzieje na zachodniej granicy, gdzie patrole, tropiące nielegalnych migrantów, przekraczających granicę od strony Niemiec organizował Robert Bąkiewicz, a temat nielegalnej migracji był jednym z najczęściej przewijających się w mediach i debacie publicznej. Dlatego sobotnia demonstracja nie budzi entuzjazmu wśród części posłów PiS.
– Wtedy były inne emocje, dzisiaj są inne. Nie ma sensu zapowiadać manifestacji na za dwa miesiące, gdy coś się dzieje tu i teraz. Są w PiS ludzie, którzy tego nie rozumieją i wydaje im się, że politykę robi się dziś tak jak w latach 90. – narzeka jeden z posłów.
-
Sąd Najwyższy rozpatruje jawnie protesty wyborcze. Demonstracje przed budynkiem
Gdy jednak pytamy, czy na manifestację przyjdzie, odpowiada, że pewnie tak. Prezes oczekuje obecności, więc posłowie muszą się pokazać, a liderzy regionów zorganizować autokary z działaczami i sympatykami.
– Zainteresowanie jest średnie. Pamiętam, że jak organizowaliśmy wyjazd na Marsz Patriotów przed drugą turą wyborów prezydenckich, to chętnych było więcej niż miejsc – opowiada inny z posłów.
Czy zatem manifestacja, zamiast pokazem siły może okazać się klapą? – Nie, klapy na pewno nie będzie. Duże partie jak coś organizują, to nigdy nie ma klapy, bo potrafią to robić. Po prostu nie będzie tak spektakularnie, jak mogłoby być – wyjaśnia jeden z naszych rozmówców.
Demonstracja PiS przeciw migracji. W tle Konfederacja
Manifestacja PiS odbędzie się na Placu Zamkowym w Warszawie. Rozpocznie się o godzinie 14. W ostatnich dniach PiS próbował rozszerzyć nieco zakres tematów, przeciwko którym chce protestować.
Obok sprzeciwu wobec migracji, pojawił się więc sprzeciw wobec umowy Mercosur, a także temat praworządności. Z ostatnich wypowiedzi polityków PiS wynika, że ma to być po prostu manifestacja antyrządowa.
„Ten rząd szkodzi Polsce każdego dnia! Pakt migracyjny to realne niebezpieczeństwo, umowa z krajami Mercosur to zniszczenie rolnictwa, a ręczne sterowanie składami sędziowskimi przez polityków obecnej koalicji to bezkarność dla swoich i represje wobec opozycji. Na każdym kroku w Polsce szerzy się ZŁO. Zatrzymajmy ich! Spotkajmy się na proteście w najbliższą sobotę, 11 października, na Placu Zamkowym w Warszawie. Protest przeciwko działaniom koalicji 13 grudnia!” – napisał kilka dni temu Jarosław Kaczyński na platformie X.
Kiedy dopytujemy w PiS, jaki konkretnie cel przyświecał prezesowi partii, gdy zapowiadał ten marsz pod koniec lipca, odpowiedź jest jednoznaczna: chodziło o to, by nie oddać jesienią pola Konfederacji. A sprawa migracji jest dla PiS tematem trudnym.
– Nie mogliśmy pozwolić, aby to Konfederacja wiodła prym w tym temacie i przyklejała nam gębę, że to my sprowadzaliśmy migrantów, bo przecież taka szła wtedy narracja. Musieliśmy być ofensywni w obiektywnie trudnym dla nas temacie, stąd pomysł tego protestu – tłumaczy jeden z polityków, bliski Nowogrodzkiej. A dlaczego październik? – Kto robi manifestację w wakacje i to tuż po wygranych wyborach? Wiadomo było, że polityka zacznie się jesienią – odpowiada nasz rozmówca.
Manifestacja i program. Jak PiS szykuje się do wyborów
Pilnowanie tematów, na których mogłaby się zbudować Konfederacja to tylko jeden z celów planowanego protestu. Inne dotyczą politycznej codzienności – przećwiczenia sprawności organizacyjnej i mobilizacji zarówno działaczy, jak i sympatyków.
Jak tłumaczy nam jeden z polityków, prezes dba o dwie nogi, na których stoi PiS. Pierwsza ma charakter ludowo-społeczny i w to wpisuje się sobotni demonstracja. Druga ma charakter merytoryczno-ekspercki i tę PiS zamierza realizować pod koniec października szeroką konwencją programową. Prezes zaplanował oba te wydarzenia niemal równolegle, w odstępie dwóch tygodni. O konwencji programowej PiS przeczytasz tutaj.
Prezydent, podkreślając fakt przyjęcia przez Polskę uchodźców z Ukrainy po ataku Rosji, a także roli, jaką Polska odgrywa zabezpieczaniu wschodniej granicy Unii Europejskiej, oświadczył, że „Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowywania w Polsce nielegalnych migrantów”. Wyraził nadzieję, że przewodnicząca komisji uwzględni ten fakt w swoich działaniach.
-
Renta wdowia do zmiany? Do Senatu trafiła petycja
-
„UE pęka przed Karolem”. Morawiecki o doniesieniach mediów