-
Wojna w Ukrainie wpływa nie tylko na ludzi, ale również na zwierzęta, zwłaszcza wróble, które masowo znikają z miast i terenów wiejskich.
-
Spadek populacji wróbli spowodowany jest kombinacją czynników: brakiem pożywienia, utratą siedlisk i zwiększoną liczbą szczurów, które polują na ptaki.
-
Ogłoszenie 2024 rokiem Wróbla Domowego ma zwrócić uwagę na problem zanikania tego kluczowego gatunku dla ekosystemów miejskich i pozamiejskich.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Pospolitość wróbla jest wręcz symboliczna. Wróbla domowego (jagodnika) oraz wróbla polnego (mazurka) uważamy niekiedy za najliczniejsze, najbardziej pospolite ptaki, co jest zupełną nieprawdą.
Podobnie jest zresztą w całej Europie. Ani wróbel domowy, ani wróbel mazurek nie są ptakami najliczniejszymi i już dawno nie są tak pospolite jak kiedyś. W niektórych miastach Polski ich liczba spadła o jedną trzecią, a w samym centrum dużych miast wróble nie występują już niemal wcale. Tak jest chociażby w Poznaniu, gdzie zachowały się tylko w kilku miejscach ścisłego centrum.
– Wróble wykańcza kombinacja wielu przyczyn, bo nigdy nie ma jednego czynnika. Należy jednak do nich to, co my, ludzie, nazywamy porządkiem – zauważa prof. Tadeusz Mizera z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
To chociażby równo skoszone trawniki, zabezpieczone śmietniki i szczelnie zawiązane worki na śmieci. Wróble tracą odpady, którymi się żywią, a do tego dochodzi budownictwo, które nie przewiduje szczelin i wnęk, w których wróble mogłyby zakładać gniazda. Dzisiejsze miasta to szkło i stal, czyli przyrodnicza śmierć.
Zanieczyszczenie zabija owady, czyli także wróble
Wreszcie dochodzi zanieczyszczenie. Wróble domowe żywią się rozmaitym pokarmem, ale w okresie lęgowym do wychowu piskląt potrzebują owadów. W zasadzie tylko nimi karmią swe młode i gdy bezkręgowców brakuje, nie ma czego podać dzieciom. A zanieczyszczenie miast spalinami, smog, ogrzewanie węglowe i podobne czynniki ograniczają liczbę miejskich owadów. Co za tym idzie – także wróbli.
To są problemy wspólne dla wielu miast europejskich, ale w wypadku Ukrainy dochodzą jeszcze nowe czynniki, w tym jeden niezwykle niszczycielski. Niegdyś zarówno wróble domowe, jak i wróble mazurki były pospolite także na terenach Ukrainy, gdzie zresztą występowały masowo nie tylko w miastach, ale i na prowincji.
Ornitologowie raportują, że Ukraina traci bardzo wiele swoich ptaków z powodu działań wojennych. Najtrudniejsza sytuacja związana jest z chronionymi gatunkami zamieszkującymi czarnomorskie obszary południowej Ukrainy.
„Wydarzenia wojenne mają negatywny wpływ na ptaki, które zmuszone są szukać nowych miejsc na gniazdowanie z powodu utraty siedlisk. Szczególnie ucierpią rzadkie gatunki, ponieważ ich kolonie lęgowe na południu Ukrainy są zagrożone. Może to prowadzić do zmniejszenia różnorodności ptaków na Ukrainie i zagrażać przetrwaniu rzadkich gatunków” i informuje portal 112.ua.
Jednakże trudna sytuacja dotyczy nie tylko rzadkich gatunków ptaków, ale również tych uważanych za pospolite jak wróble. Z powodu wojny i ostrzałów cierpią bowiem ptaki mieszkające dotąd w ukraińskich miastach, teraz zrujnowanych przez bombardowania i ostrzał.

Ukraińskie Towarzystwo Ochrony Ptaków ogłosiło 2024 rok mianem Roku Wróbla Domowego. To nie przypadek. Może się to wydawać niestosowne w środku wojny, gdy ginie tak wielu ludzi, ale bez zwrócenia uwagi na przyrodę i jej problemy już teraz, w trakcie działań wojennych, późniejsza odbudowa Ukrainy będzie trudna. Zawalenie się ekosystemów tutejszej przyrody może być trudne do odwrócenia, o ile w ogóle możliwe.
Tymczasem wróble – ptaki niezwykle ważne dla ekosystemów miejskich i pozamiejskich – wyjątkowo cierpią na skutek wojny w Ukrainie. Akurat ukraińskie miasta były jednymi z tych, w których ptaki te czuły się dobrze. Miały tam stare budownictwo, zakamarki i szczeliny na gniazda. Miały sporo pokarmu i owadów.
Wszystko to runęło, teraz nie ma ani spokojnych miejsc na gniazda, ani odpowiedniej żywności, a do starych kłopotów doszedł jeszcze jeden, bardzo poważny. To szczury.
Plaga szczurów w Ukrainie. Wróble mocno to odczuwają
Duże zniszczenia i kiepska sytuacja sanitarna sprawiły, że w wielu miastach Ukrainy zwiększyła się liczba szczurów, a to ma przełożenie na ptaki. Szukające pokarmu gryzonie polują na wróble i plądrują ich gniazda. O ile w miejscach takich jak Polska problem ataków szczurów na ptaki jest dość marginalny, o tyle na terenach Ukrainy – poważny.
Walki w Ukrainie zaczęły przypominać te z pierwszej wojny światowej i to sprzyja mnożeniu się gryzoni. Nie tak dawno CNN opublikowało reportaż z okopów ukraińskich, w którym żołnierze opowiadali o pladze szczurów i myszy. Gryzonie są wszędzie, wzdłuż całej linii frontu. Presja ze strony głodnych szczurów jest tak duża, że ptaki nie dają sobie z tym rady.

Ogłoszenie 2024 Rokiem Wróbla Domowego miało zwrócić uwagę na to, że Ukraina może w znacznym stopniu stracić sporą część populacji niezwykle ważnego ptaka, od którego zależy regulacja wielu stosunków w ekosystemie.
„Świat ptaków w Ukrainie przechodzi obecnie znaczące zmiany z powodu wojny, utraty naturalnych siedlisk, zmiany klimatu i urbanizacji. Wróble i jaskółki stopniowo znikają z naszych ulic, a ich miejsce zajmują gatunki egzotyczne, np. papugi aleksandretty obrożne zadomowiły się już w Czerniowcach, a różowe flamingi zaobserwowano w zbiornikach wodnych w pobliżu Odessy” – mówi ukraiński ornitolog Ołeksandr Ponomarenko na łamach SM News.