-
Ukraińska delegacja podczas wizyty w USA spotkała się z przedstawicielami firm Lockheed Martin i Raytheon, omawiając między innymi potencjalne przekazanie rakiet Tomahawk.
-
Zgodnie z doniesieniami Stany Zjednoczone rozważają dostarczenie Ukrainie od 20 do 50 pocisków Tomahawk, które mogą stanowić istotny środek odstraszający przed rosyjskimi atakami powietrznymi.
-
Władze rosyjskie zapowiadają stanowczą odpowiedź na ewentualne przekazanie przez USA rakiet Tomahawk Ukrainie.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Przebywająca z wizytą w Stanach Zjednoczonych delegacja wysokich rangą urzędników z Ukrainy spotkała się z przedstawicielami firmy Raytheon, producentem rakiet Tomahawk.
„Wraz z premier Julią Swyrydenko, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustemem Umierowem, pierwszym wiceministrem spraw zagranicznych Serhijem Kysłycią i naszą ambasadorką w USA Olgą Stefaniszyną spotkaliśmy się z przedstawicielami Lockheed Martin i Raytheon” – napisał na Telegramie szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Wojna w Ukrainie. Ruch w sprawie potężnej broni. „Ich technologie ratują życie”
Ukraińska delegacja spotkała się również z przedstawicielami innej amerykańskiej firmy zbrojeniowej Lockheed Martin.
„Ich technologie ratują życie: F-16 i nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej chronią ukraińskie niebo, a ich rozwiązania ofensywne niezawodnie wspierają nasze siły na froncie” – stwierdził Jermak. Dodał, że współpraca Ukrainy z amerykańskimi firmami „nadal się rozwija”.
Według ukraińskiej ambasadorki w USA rakiety Tomahawk są potężnym środkiem odstraszającym i mogą zmniejszyć zagrożenie masowymi atakami powietrznymi ze strony Rosji.
„Jeśli chodzi o ewentualną dostawę pocisków Tomahawk do Ukrainy, to te dalekosiężne rakiety mogą zmniejszyć zagrożenie masowymi atakami powietrznymi, celując w krytycznie ważne obiekty wojskowe na terytorium Rosji. Pokazanie zdolności do niszczenia infrastruktury wojskowej jest również potężnym środkiem odstraszającym – zaznaczyła na Telegramie.
Stefaniszyna zauważyła, że po rozpoczęciu pełnej agresji przez Rosję wsparcie Stanów Zjednoczonych pomogło Ukrainie przetrwać, a obecnie stosunki ukraińsko-amerykańskie „przekształciły się w szerokie partnerstwo strategiczne, obejmujące konkretne instrumenty gospodarcze i bezpieczeństwa”.
Decyzje w sprawie rakiety Tomahawk dla Ukrainy. „Od 20 do 50 pocisków”
We wtorek dziennik „Financial Times” powiadomił, że Stany Zjednoczone mogą przekazać Ukrainie od 20 do 50 pocisków manewrujących Tomahawk, co nie wpłynie znacząco na dynamikę wojny.
Dzień wcześniej portal Axios poinformował, że prezydenci USA i Ukrainy, Donald Trump i Wołodymyr Zełenski będą w piątek w Białym Domu rozmawiać o tym, jaka broń powinna być dostarczona do Ukrainy i czy Amerykanie powinni przekazać Ukraińcom pociski Tomahawk.
Trump oświadczył, że zanim zdecyduje się na przekazanie Ukrainie tych rakiet manewrujących dalekiego zasięgu, musi porozmawiać z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem. Prezydent USA stwierdził, że zamierza powiedzieć Putinowi, iż jeśli nie zakończy wojny, udostępni rakiety Ukrainie.
W niedzielę w wywiadzie dla telewizji Fox News Zełenski zapewnił, że rakiety, które Ukraina być może uzyska – o ile USA wyrażą na to zgodę – będą wykorzystywane jedynie do atakowania celów wojskowych w Rosji. – To jest różnica między nami a Rosją – zaznaczył.
Rosja zapowiedziała z kolei „ostrą odpowiedź”, jeśli dojdzie do przekazania Ukrainie amerykańskich rakiet manewrujących.