Informacja związana z nieobecnością Roberta Lewandowskiego na początku zgrupowania reprezentacji Polski, gruchnęła w poniedziałkowe przedpołudnie. Wywołując mieszane odczucia, w końcu RL9 to kapitan drużyny, a jego absencja – choćby jednodniowa – mogła stawiać poważny znak zapytania, co tak naprawdę się dzieje. Przynajmniej taki był odbiór w przestrzeni medialnej oraz tej już bardziej kibicowskiej, tj. w mediach społecznościowych.
Wyjaśnienie pojawiło się dosyć szybko. Trzeba przyznać, to będzie naprawdę miła niespodzianka z okazji Święta Niepodległości, czyli na 11 listopada. Sprawę wyjaśnił Marcin Wrona, dziennikarz TVN24, pracujący i żyjący na co dzień w USA.
– Dzisiaj z okazji Święta Niepodległości wielkie wydarzenie. Po raz pierwszy od 2008 roku Empire State Building zostanie podświetlony w naszych biało-czerwonych barwach. Będzie to pierwszy raz z okazji tego święta. A na biało-czerwono budynek podświetli kapitan kadry Robert Lewandowski – przekazał dziennikarz TVN24 w mediach społecznościowych.
Dodajmy, że po całej uroczystości Lewandowski wsiada w samolot i wraca do kraju. Kapitan drużyny ma być dostępny dla trenera Jana Urbana już we wtorek, napastnik pojawi się też na popołudniowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jan Urban z udanym otwarciem. PZPN ugasił „pożar” na dobre?
Warto przypomnieć, że trener Jan Urban oficjalnie stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski przejął w lipcu b.r., po erze Michała Probierza. Polski Związek Piłki Nożnej musiał sobie do tego czasu radzić z kilkoma problemami wizerunkowymi.
Przełomowe okazało się czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, podczas którego doszło do konfliktu na linii selekcjoner – kapitan drużyny. Robert Lewandowski został pozbawiony opaski kapitańskiej, następnie zrezygnował z gry w zespole, dopóki będzie prowadzony przez Michała Probierza. Polacy ostatecznie w czerwcu przegrali z Finlandią w Helsinkach (1:2), a atmosfera wokół drużyny narodowej była fatalna.
Przełom przyszedł właśnie z momentem przejęcie sterów przez Urbana. Do drużyny wrócił Lewandowski, a Polacy zaliczyli solidne wyniki w eliminacjach MŚ 2026. Najpierw remis w Rotterdamie z Holandią (1:1), następnie zwycięstwo nad Finlandią w Chorzowie (3:1) i cenne trzy punkty z wyjazdu do Kowna na mecz z Litwą (2:0). Do tego towarzyskie, ale również zwycięskie starcie z Nową Zelandią (1:0).
Polacy pod ręką trenera Urbana są niepokonani. Pamiętajmy jednak, że początek kadencji eks-selekcjonera Probierza również był bardzo udany. Polacy nie przegrali w kolejnych ośmiu meczach, porażkę zaliczając dopiero podczas Euro 2024 z Holandią.
W listopadzie Polacy zagrają dwa mecze. Najpierw na PGE Narodowym w Warszawie z Holandią (piątek, 14.11) oraz na wyjeździe z Maltą (poniedziałek, 17.11), tym samym zamykając okres grupowego grania o MŚ 2026.













