Włodzimierz Czarzasty, pomimo fatalnego wyniku wyborczego w 2023 roku, objął stanowisko drugiej osoby w państwie i już na starcie zapowiedział „weto marszałkowskie” wobec – jak to ujął – „szkodliwych projektów legislacyjnych służących populizmowi i rozregulowaniu zasad funkcjonowania państwa”.
Można to odczytywać jako zapowiedź totalnej wojny między Sejmem a prezydentem, która bez wątpienia będzie podsycać emocje społeczne i skupiać uwagę mediów. W cieniu tych spektakularnych wydarzeń umykają nam jednak sprawy znacznie bardziej fundamentalne, bo dotyczące życia milionów z nas, milionów polskich pracowników.
Chodzi o europejskie standardy pracy, środki z Krajowego Planu Odbudowy, przyszłość systemu emerytalnego oraz finansowania ochrony zdrowia.
Jak stracić pieniądze, które mają nam służyć?
Na słabości Państwowej Inspekcji Pracy w czasach rządów PiS zwrócili uwagę obecnie rządzący w umowie Koalicji 15 Października. Zapisano w niej: „Widząc potrzebę wsparcia 16 milionów pracowników, dofinansujemy Państwową Inspekcję Pracy, by efektywnie broniła ich praw”.
Warto jednak zauważyć, że budżet PIP nie został w ostatnich dwóch latach wyraźnie zwiększony, zaś zmiany mające realnie wzmocnić egzekwowanie prawa pracy mogą w najbliższych dniach zostać zablokowane przez skrajną prawicę oraz organizacje pracodawców.
Propozycje przygotowane przez Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej obejmują m.in. możliwość przekształcania nieprawidłowo zawartych umów cywilnoprawnych w umowy o pracę, wymianę danych między PIP, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i Krajową Administracją Skarbową na potrzeby kontroli oraz co najmniej dwukrotne podniesienie maksymalnej grzywny nakładanej w postępowaniu mandatowym.
Już dziś rozwiązania te wywołują gwałtowne reakcje polityków Konfederacji. W ubiegłym tygodniu poseł Przemysław Wipler powiedział na antenie Polsat News: „Pani minister Dziemianowicz-Bąk zachowuje się jak opętana wariatka w tym temacie. Przestrzegam ministra Domańskiego, ministra Berka i pana premiera Donalda Tuska”.
Skrajnej prawicy wtórują pracodawcy. Konfederacja Lewiatan ostrzega, że „nowe uprawnienia PIP ingerują w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej„; Pracodawcy RP piszą, że reforma stanowi „poważne zagrożenie dla funkcjonowania kluczowych sektorów gospodarki i może doprowadzić do dewastacji rynku pracy”, a Związek Rzemiosła Polskiego twierdzi, że zmiany „służyć mogą zwiększeniu wpływów do budżetu kosztem praw przedsiębiorców”. Zastanawia szczególnie ten ostatni argument: obawa przed poprawą kondycji finansów publicznych.
To jednak tylko część problemu, ponieważ stawką w tym sporze nie są wyłącznie krajowe regulacje. Reforma Państwowej Inspekcji Pracy jest elementem Krajowego Planu Odbudowy i została wpisana do reformy A.4.7 „Ograniczenie segmentacji rynku pracy”. Obejmuje ona dwa kamienie milowe: A71G („Wejście w życie reformy Państwowej Inspekcji Pracy i reformy Kodeksu pracy) oraz A72G („Działania na rzecz budowania zdolności Państwowej Inspekcji Pracy”).
Kamień milowy A71G ma zostać zrealizowany do końca 2025 r., a cała reforma powinna zakończyć się do 30 czerwca 2026 r. Oznacza to, że ewentualne rozwodnienie projektu lub jego zablokowanie może skutkować utratą kolejnych miliardów euro z KPO – środków przeznaczonych na modernizację gospodarki, podniesienie poziomu usług publicznych oraz poprawę warunków pracy.
Innymi słowy: w imię obrony nieuczciwych praktyk na polskim rynku pracy ryzykujemy odebranie Polsce pieniędzy, które mają te patologie ograniczać.
W grze – miliardy złotych
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, powołując się na dane Ministerstwa Finansów, wskazuje, że fikcyjne umowy B2B generują ponad 2 mld zł strat rocznie dla budżetu. „W całym rządzie jest zrozumienie, że ten system trzeba uszczelnić. Tak jak walczy się z luką VAT, tak samo powinniśmy walczyć z luką śmieciowego zatrudnienia” – podkreśla.
Na skalę problemu zwracają uwagę także związki zawodowe. Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Piotr Ostrowski, powołując się na dane ministerialne, wskazuje, że „ponad 150 tysięcy firm w Polsce zatrudnia wyłącznie na 'śmieciówkach’. Państwowa Inspekcja Pracy nie ma dziś do nich żadnego dostępu, bo formalnie nie są pracodawcami„.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami PIP nie może kontrolować podmiotów, które nie zatrudniają nikogo na umowie o pracę. Reforma umożliwiłaby sprawdzanie, czy samozatrudnienie nie służy omijaniu prawa. Kodeks pracy jasno definiuje stosunek pracy – wykonywanie obowiązków w określonym miejscu i czasie, pod nadzorem przełożonego i za wynagrodzenie spełnia warunki umowy o pracę. A ta zapewnia prawo do płatnego urlopu, ochrony wynagrodzenia oraz ubezpieczeń.
W tym kontekście kluczowym problemem jest nie tylko skala naruszeń praw pracowniczych, lecz także finansowe skutki dla całego państwa. Osoby zmuszane do samozatrudnienia odprowadzają zdecydowanie niższe składki niż pracownicy etatowi, często korzystając z ulg i preferencyjnych stawek ZUS.
Oznacza to, że do systemu emerytalnego i ochrony zdrowia wpływa mniej środków, niż gdyby wykonywali oni tę samą pracę na etacie. W krótkiej perspektywie przynosi to oszczędności firmom, ale w dłuższej prowadzi do coraz bardziej niedofinansowanych szpitali i rosnącej luki emerytalnej – a koszty tych braków poniesie całe społeczeństwo. Fikcyjne samozatrudnienie nie tylko uderza w prawa pracowników tu i teraz, ale także podkopuje stabilność kluczowych instytucji państwa.
Terminy gonią rządzących: do końca roku Donald Tusk i jego ministrowie muszą zdecydować, którą drogę wybierają. Czy ulegną naciskom Konfederacji i części pracodawców, co oznaczałoby rezygnację z kolejnych środków z Krajowego Planu Odbudowy?
Czy też postawią na wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, poprawę finansów publicznych i realną westernizację polskiego rynku pracy?
Jeśli rząd ugnie się przed skrajną prawicą oraz wiecznie „pokrzywdzonymi” pracodawcami, trudno będzie obecnej koalicji zabiegać w przyszłości o głosy 16 milionów pracowników w 2027 roku – zwłaszcza że demokratyczne związki zawodowe nie zapomną przez kolejne dwa lata złamanej obietnicy wsparcia świata pracy.












