– Zastanawiamy się z Mateuszem, komu wysłać kwiaty za tę darmową promocję – śmieje się jeden ze stronników Mateusza Morawieckiego, gdy pytamy go o kulisy tego, co się dzieje w PiS.
Nie po raz pierwszy w polityce, zwłaszcza w walkach wewnątrzpartyjnych dzieje się tak, że sprawa, która miała zaszkodzić konkretnemu politykowi z konkurencyjnej frakcji, w partii obraca się przeciwko autorom intrygi.
Data powstania zespołu jest istotna, bo zespół, którego zadaniem jest „przedstawić działania organizacyjne związane z przygotowaniem nowego programu partii Prawo i Sprawiedliwość” powstał przed kongresem programowym partii, na którym miała się przecież toczyć dyskusja programowa. Za kongres, który odbył się 18-19 października w Katowicach, odpowiadał Piotr Gliński.
Brak Morawieckiego w zespole programowym
Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak fakt, że w skład zespołu nie wszedł były premier Mateusz Morawiecki, który od wielu tygodni prowadzi własną ofensywę programowo-polityczną, dyskutując zarówno z politykami (odbył m.in. dyskusje jeden na jeden ze Sławomirem Mentzenem, Adrianem Zandbergiem, Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz), jak i ekspertami (jak dyskusja z Jackiem Bartosiakiem) oraz dziennikarzami spoza prawicowej bańki jak ostatnia wizyta w podcaście Grzegorza Sroczyńskiego.
Zwolennicy Mateusza Morawieckiego w PiS i on sam odebrali powstanie zespołu, w którym zabrakło miejsca dla byłego premiera jednoznacznie jako atak i celowe wycinanie Morawieckiego z decydujących partyjnych gremiów.
-
Stalingradem Tuska i Kaczyńskiego będzie służba zdrowia?
-
Pogłębia się strata do lidera, mijanka poza podium. Nowy sondaż partyjny
– To była celowa zagrywka w stylu maślarzy – irytuje się jeden z polityków, któremu bliżej do Morawieckiego. „Maślarze” to prześmiewcze określenie grupy polityków, których łączy niechęć do Morawieckiego i wspólne zdjęcie, które nie tak dawno wrzucili razem do sieci. Są na nim: Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński i Patryk Jaki. A samo określenie „maślarze” to nawiązanie do oburzenia europosła Bocheńskiego, który narzekał, że polskie linie lotnicze serwują niemieckie masło.
– Rozprowadzali tę informację o zespole po mediach z komentarzem, że celowo nie ma tam Morawieckiego, a jednocześnie w partii próbowali wszystkich przekonać, że to Morawiecki stoi za upublicznieniem tej informacji. Ciekawe, jak miał upublicznić informacje i dokumenty, do których dostęp mieli tylko członkowie tego zespołu. No mistrzowie kamuflażu! – dodaje.
Wzajemna lista pretensji w PiS
Druga strona nie pozostaje jednak dłużna. Lista pretensji pod adresem Morawieckiego jest długa. Dotyczy także jego ofensywy medialno-politycznej.
– Morawiecki źle się ludziom kojarzy i działa jak płachta na byka na Konfederację. Zamiast się schować na jakiś czas, to chodzi i przypomina o wszystkim, za co ludzie nas znienawidzili, bo przecież wszędzie jest pytany o Zielony Ład, o zamykanie cmentarzy, o politykę unijną i tak dalej – wylicza jeden z polityków PiS, któremu do Morawieckiego daleko. – A pójście do Sroczyńskiego było błędem, bo do kogo był skierowany ten przekaz? Do czytelników gazety.pl którzy i tak nigdy na PiS nie zagłosują? – pyta nasz rozmówca.
-
Kto stanie na czele potencjalnego rządu PiS? Sondaż wskazał faworyta
-
Koalicja z Konfederacją bez dwóch polityków PiS. Zaskakujące wyniki sondażu
W tych pretensjach pobrzmiewa wątek przyszłej współpracy z Konfederacją, bo na tym tle również jest w PiS trwały podział.
– Są w partii tacy, co cały czas liczą na to, że perspektywa koalicji z Konfederacją pomoże im skasować Mateusza. Tak się nie stanie, bo już widać, że tą próbą usunięcia go z zespołu programowego tylko wkurzyli ludzi, w tym twardych wyborców PiS. I to jest pewnie dla nich największe zaskoczenie – uważa jeden z naszych rozmówców z frakcji pro-Morawieckiej.
I przywołuje szereg wpisów w serwisie X, w tym także ten byłej posłanki i rzeczniczki PiS Beaty Mazurek.
„Wycięli Morawieckiego z rady programowej? Tym bardziej trzeba trzymać za niego kciuki. W polityce liczą się konsekwencja, kompetencje i odporność – a tego akurat Morawieckiemu nikt nie może odmówić. Takich ludzi nie da się 'wyciąć’ z debaty publicznej, bo oni ją tworzą” – napisała Beata Mazurek.
Osoby odpowiedzialne za zespół programowy powołały osiemnaście podzespołów, złożonych z polityków PiS, którzy mają opracować rozwiązania programowe w konkretnych tematach np. obronność, ustrój, rolnictwo, edukacja, ochrona zdrowia itd. Za gospodarkę mają odpowiadać: Jacek Sasin, Michał Moskal i Marek Wesoły, a za finanse publiczne: Janusz Kowalski, Zbigniew Kuźmiuk i Andrzej Kosztowniak.
Walki frakcyjne w PiS. Rzecznik reaguje
Nasi rozmówcy zwracają uwagę na jeszcze jedną wielką nieobecną w zespole programowym. To była premier Beata Szydło. – PiS ma dwoje aktywnych politycznie premierów i żadnego z nich nie uwzględnia w zespole programowym. Jak mamy to wytłumaczyć naszym wyborcom? – kręci głową z dezaprobatą nasz rozmówca.
Sprawa zespołu programowego szybko zaczęła żyć własnym życiem. Do tego stopnia, że musiał odnieść się do niej obecny rzecznik partii Rafał Bochenek.
„Odnosząc się do spekulacji medialnych decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego szefem Rady Programowej PiS jest prof. Piotr Gliński i to on całościowo koordynuje prace programowe naszego środowiska, a wszelkie zespoły – także te powołane w ostatnim czasie mają charakter wspierający i pomocniczy; co więcej są zespołami otwartymi, co oznacza, iż każdy kto będzie chciał wziąć w nich udział i zaangażować się w ich pracę, będzie w te działania włączony” – napisał w oświadczeniu w serwisie X Bochenek.
Obecnie trwa w PiS przerzucanie się odpowiedzialnością za to, kto mocniej zawinił tym, że media znów zajmują się walkami wewnątrz PiS, a nie tym, co robi rząd. Do prezesa Jarosława Kaczyńskiego wyruszyły pielgrzymki polityków, tłumaczących, jak wygląda sytuacja. Każdy z nich sprzedaje własną wersję wydarzeń, licząc na to, że prezes obarczy winą przeciwną frakcję.
Posiedzenie władz partii rozwiąże kryzys?
Przeciwnicy Morawieckiego przy okazji dyskusji o zespole programowym przypominają o tym, że były premier powołał przecież Zespół Pracy Państwowej, na którego czele stanął. – Ktoś słyszał o jakichś spektakularnych efektach tego zespołu – pyta nasz rozmówca, mówiąc, że ten argument został także użyty podczas rozmowy z prezesem Kaczyńskim.
Stronnicy Morawieckiego odwijają się tym samym, przypominając, że Jacek Sasin także miał odpowiadać za rozliczanie rządu Tuska z obietnic wyborczych w ramach zespołów, które partia powołała na początku tej kadencji Sejmu. – Gdzie są ich raporty? – pyta stronnik Morawieckiego.
-
Spór Sikorskiego z Mateckim. Poszło o spotkanie w Szczecinie
-
Awantura w PiS? Bochenek rozwiewa wątpliwości: Decyzją pana prezesa
Ludzie od Morawieckiego twierdzą, że cała afera służy byłemu premierowi. – W sieci wrze, nasi wyborcy są oburzeni, bronią Mateusza, wskazują, że nawet jeśli popełniał błędy to był dobrym premierem i pomijanie go w kluczowych decyzjach partyjnych jest błędem. Do tego w najnowszym sondażu zaufania Mateusz wypada najlepiej spośród polityków PiS – wylicza nasz rozmówca.
Chodzi o najnowszy sondaż IBRIS, w którym zaufanie do Morawieckiego wzrosło o 4 punkty procentowe, a poziom nieufności zmalał o 8 punktów.
– To co podoba się ludziom na Twitterze nie zawsze idzie w parze z nastrojami w kierownictwie partii – odpowiada zagadkowo poseł z frakcji anty-Morawieckiej.
-
PiS pokazał spot, uderza w rząd. „Ta władza nie czuje stanu zagrożenia”
-
„Wstyd mi za was”. Tusk do prezydenta i opozycji, w tle słowa z Niemiec
Tymczasem politycy i działacze PiS, którzy nie identyfikują się ani z jedną, ani z drugą frakcją obserwują całe to zamieszanie z zaciekawieniem. – Mamy popcorn i patrzymy. Niedługo zaczniemy robić zakłady, kto dostanie od prezesa po uszach, bo tak to się musi skończyć – śmieje się jeden z posłów, niezaangażowanych w spór frakcji.
Okazja do „dostania po uszach” będzie już niebawem. Jak dowiedziała się Interia w środę po południu na Nowogrodzkiej ma się odbyć posiedzenie prezydium komitetu politycznego, czyli spotkanie najwyższych władz partii. Ma na nim dojść do przesilenia i konfrontacji Morawieckiego i jego adwersarzy.












