
W naszym kraju jest wiele miejsc, które wydawałyby się, że nie leżą w Polsce. Tak jest m.in. z rezerwatem przyrody Biała Woda, który warto zobaczyć szczególnie jesienią – wzgórza i wąwozy są złociste i wyglądają jak z westernu. Wodospad Kamieńczyka niewątpliwie również zachwyca swoim wyglądem. Nic dziwnego, że posłużył za scenerię do ekranizacji jednej z powieści fantasy.
Woda spływa majestatycznymi kaskadami
Wodospad Kamieńczyka jest położony na trasie ze Szklarskiej Poręby na grzbiet główny Karkonoszy. To najwyżej położony polski wodospad. Woda z potoku Kamieńczyk spada trzema kaskadami z wysokości 27 m. Wpada do Wąwozu Kamieńczyka. Środkowa kaskada na początku tworzy jeden strumień, który półtora metra niżej rozdziela się, spadając na półki skalne.
Za środkową kaskadą znajduje się niewielka jaskinia, tzw. Złota Jama. Została sztucznie wykuta przez walończyków – wieki temu znajdowali tam ametysty i pegmatyty.
Szerokość wąwozu przy wodospadzie wynosi ok. 15 m, a zmniejsza się nawet do zaledwie 3 m. Ściany wąwozu mają wysokość do 30-35 m. Poniżej wodospadu znajduje się kanion długości 100 m nazwany Wąwozem Kamieńczyka.
Wodospad przykuwa turystów od wieków
Piękno wodospadu Kamieńczyka wzbudza zainteresowanie od lat. Już na przełomie XVIII i XIX w. późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych John Quincy Adams, odwiedził go podczas swej podróży po Śląsku w 1800 r. Z kolei w 1890 r. Riesengebirgsverein (Towarzystwo Karkonoskie) udostępniło wodospad do zwiedzania. Wybudowano zejście do Wąwozu Kamieńczyka od strony hotelu górskiego. Powyżej wodospadu na potoku wykonano niewielką zaporę, która piętrzyła wodę. Po podniesieniu zastawki uzyskiwano widowiskowy efekt wielkich mas wody spadających z hukiem do wąwozu.
Niestety, ale ta konstrukcja była powodem kilku późniejszych wypadków. W ich wyniku zginęło kilkoro turystów, a wielu zostało rannych. Wodospad Kamieńczyka co rusz był zamykany i otwierany. W latach 90. XX w. wprowadzono nakaz noszenia kasków, które mają chronić przed okruchami skalnymi.
Wodospad Kamieńczyka zagrał w filmie
To magiczne miejsce przykuwa uwagę nie tylko turystów, ale też filmowców. Ekipa Andrew Adamsona chcąc nakręcić sceny do „Opowieści z Narni: Książę Kaspian” trafiła nad wodospad w 2007 r. Powrócili do Polski po dobrych doświadczeniach związanych z pierwszą częścią, kręcono ją m.in. w Tatrach, Błędnych Skałach i na jeziorze Siemianówka. Szukali miejsca dzikiego, majestatycznego i owianego magiczną atmosferą.
Wodospad Kamieńczyka okazał się być strzałem w dziesiątkę. Można zobaczyć go m.in. w scenie, kiedy to rodzeństwo szuka lwa Aslana i próbuje przejść przez kanion. Wodospad Kamieńczyka jest w tle i buduje niezapomniany widok. Ta krótka scenka była dla twórców Opowieści z Narnii jednym z najbardziej wymagających miejsc. Wszystko przez to, że wodospad leżący w Parku Narodowym musiał być odpowiednio przygotowany z poszanowaniem ochrony środowiska.
Tego typu historie tylko zwiększają ruch turystyczny i zainteresowanie. Tak też było w przypadku Kamieńczyka. Można dojść do stóp wodospadu idąc stalowymi podestami, przymocowanymi do lewej ściany Wąwozu Kamieńczyka. Każdy zwiedzający otrzymuje wypożyczony kask. Z tarasu obok pobliskich schronisk – Kamieńczyk i Szałas Sielanka – można podziwiać wodospad.












