
Głosowanie w sprawie odrzucenia prezydenckiego weta odbyło się w środę późnym popołudniem. Przypomnijmy, chodzi o tzw. ustawę łańcuchową.
Aby odrzucić weto Karola Nawrockiego w Sejmie konieczna była większość kwalifikowana 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Obecnych podczas głosowania było 438 posłów. 246 z nich chciało odrzucić weto prezydenta. Przeciwnego zdania było 192 parlamentarzystów. Nikt się nie wstrzymał od głosu. Do odrzucenia weta Nawrockiego zabrakło 17 głosów.
Głosu nie oddał m.in. Jarosław Kaczyński. Przypomnijmy, prezes PiS za pierwszym razem poparł projekt koalicji rządowej.
Po głosowaniu na galerii sejmowej interweniowała Straż Marszałkowska. Decyzja posłów nie spodobała się przedstawicielkom Inspektoratu Ochrony Zwierząt, które następnie wyprowadzono z sali.
Szef Kancelarii Prezydenta: Zawetowana ustawa była aktem wadliwie skonstruowanym
W trakcie sejmowej debaty, która odbyła się przed głosowaniem, szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki zaznaczył, że zawetowana ustawa była wadliwe skonstruowana i wymaga poprawy.
– Ponadto pozostałe rozwiązania zawarte w tym akcie należy uznać za ponadwymiarowe i kazuistyczne – zaznaczył, wyjaśniając, że chodzi o regulacje w sprawie kojców.
– Ta ustawa niestety stygmatyzuje w dużej mierze polską wieś i na to nie ma zgody pana prezydenta – dodał Bogucki.
Ustawa łańcuchowa. Sejm próbował obalić weto prezydenta
Rekomendację w sprawie ponownego poddania pod głosowanie tzw. ustawy łańcuchowej w niezmienionym kształcie wydała we wtorek sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. ochrony zwierząt.
Wcześniej próbę obalenia prezydenckiego weta zapowiadał marszałek Włodzimierz Czarzasty. – To weto będzie głosowane, dlatego, że uważamy tę decyzję za absolutnie niezrozumiałą – mówił.
Karol Nawrocki na początku grudnia podjął decyzję o zawetowaniu wspomnianego dokumentu i skierował do Sejmu własny projekt.
Argumentował swoją decyzję tym, że proponowane przez rząd rozwiązanie prawne zostało źle sformułowane. Wątpliwości głowy państwa budził m.in. zaproponowany w ustawie rozmiar kojców.
– Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa – tłumaczył Nawrocki.












