
-
Nosorożec włochaty był jednym z największych ssaków epoki lodowcowej żyjących także na terenach Polski.
-
Wyróżniał się nie tylko rozmiarami, ale i wyjątkowymi przystosowaniami do mroźnego klimatu, takimi jak gęste futro czy charakterystyczny garb pełniący funkcję magazynu energii.
-
Paleontolodzy znaleźli dobrze zachowane szczątki tych zwierząt, a nowe badania i rekonstrukcje pokazują, jak radziły sobie w trudnych warunkach plejstocenu.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Epoka lodowcowa jeszcze kilkanaście tysięcy lat temu była niezwykle trudnym do przetrwania czasem. Na tereny Eurazji nasunął się lodowiec, na jego przedpolu zapanowały mrozy i śniegi, a temperatura w okresie zimowym mogła spadać do mniej niż -40 stopni Celsjusza. Przetrwanie w tych warunkach nie było łatwe i wymagało wielu rozwiązań ewolucyjnych. Wytworzyła się megafauna.
Nosorożec włochaty był gigantem i jednym z największych zwierząt, jakie żyły na przedpolu lodowca w czasach plejstocenu, również w Polsce. Na terenie naszego kraju znaleziono zresztą dobrze zachowane szczątki tych ssaków.
W 1929 r. w Staruni koło Stanisławowa (dzisiaj na terytorium Ukrainy, wtedy Polska) wykopano najbardziej kompletne ciało zwierzęcia, z zachowanymi częściami miękkimi. Szczątki zostały wydobyte w grudniu i przewiezione do Krakowa, gdzie eksponowane są do dzisiaj.
Nosorożec włochaty miał rude futro i żył w mrozie
Gatunek pojawił się w Eurazji około 400 tys., może nawet pół miliona lat temu. Nigdy nie przeszedł Beringii i nie skolonizował Ameryki Północnej jak chociażby mamuty włochate.
Dzisiaj nosorożce bynajmniej nie kojarzą się nam z życiem w śniegu, mrozie, na północy, w tajgach i tundrach. W ogóle nie ma ich w Europie ani Ameryce, a pięć ostatnich gatunków żyje w strefie tropikalnej i podzwrotnikowej.
Ostatnich, bo to gatunki reliktowe – nosorożce jako jedne z największych lądowych ssaków w dziejach Ziemi swą największą różnorodność i wielkość osiągnęły dawno temu. Teraz została ich resztka, dwa gatunki w Afryce (nosorożec czarny i nosorożec biały) oraz trzy gatunki w Azji (nosorożec indyjski, nosorożec jawajski i nosorożec sumatrzański).
Plejstoceński nosorożec włochaty był najbliżej spokrewniony właśnie z nosorożcem sumatrzańskim – dzisiaj najmniejszym z ocalałych gatunków. Jego krewniak z epoki lodowcowej był za to olbrzymem.
Osiągał 3,5 tony wagi, czyli tyle, co największe nosorożce białe. Już same te rozmiary czyniły z nosorożca włochatego zwierzę odporne na mrozy i śnieżyce, zdolne do przetrwania w tych warunkach dzięki masie i przemianie materii. To jednak było i tak za mało, by nosorożec włochaty przetrwał.

Nosorożec włochaty to zwierzę garbate
Same szkielety tego zwierzęcia nie wyjaśniłyby w pełni ewolucyjnych zmian w ciele nosorożca włochatego, które przystosowały go do życia w zimnie np. dawnej Polski. Odnalezienie dobrze zachowanych zwłok tych ssaków zamarzniętych w lodach Eurazji daje pełniejszą odpowiedź, której rozwinięcie możemy zobaczyć chociażby w nowym serialu „Prehistoryczna planeta. Epoka lodowcowa”.
Pokazuje on fragmenty życia nosorożców włochatych, sugerując, że żyły one stadnie. W ten sposób łatwiej było im ogrzać siebie i młode, a także chronić je przed atakami drapieżników (lwy jaskiniowe, tygrysy szablozębne, wilki straszliwe, wilki szare czy hieny jaskiniowe) tak, jak dzisiaj robią to chociażby piżmowoły.
Jedną z sugestii, która pada w serialu jest to, że w obliczu ciężkich mrozów każdej zimy nosorożce włochate nie ograniczyły się jedynie do wytworzenia gęstej okrywy z futra (wiemy, że koloru rudego, jak u mamutów).
Miały jeszcze np. system ogrzewania wdychanego powietrza przez nozdrza, a także garb. Zdaniem paleontologów zwierzęta te wytworzyły za karkiem potężne skupisko tkanki tłuszczowej, które pełniło podobną rolę jak garby wielbłądów. Było magazynem energii na wypadek niedostatku, tyle że tym razem spowodowanego niskimi temperaturami.
Garb nadawał nosorożcom charakterystycznej sylwetki i pozwalał przetrwać okresy, w których zbyt gruba warstwa śniegu i lodu nie pozwalała dostać się do roślin.
Wiemy, co jadał nosorożec włochaty
Co jadł nosorożec włochaty? Można się tego domyślać, gdyż treść żołądka też się częściowo zachowała. Gatunek na pewno jadał trawy i turzyce oraz zioła, które wykopał spod śniegu. Jadał jednak także mech, porosty i to, co zdrapał z kory.
Potrafił przejść na dietę złożoną z tego, co znalazł na gałęziach i pniach, gdy śnieg był zbyt duży.

„Uzyskane wyniki pokazały, że dieta nosorożców była bardziej urozmaicona, niż dotąd sądzono. Nosorożec włochaty występował przeważnie na terenach otwartych i żywił się trawą, lecz uzupełniał swoją dietę liśćmi krzewów, zwłaszcza zimą lub wiosną, gdy trawy były mniej dostępne” – podaje Instytut Botaniki PAN. To mogło oznaczać konieczność przemieszczania się.
Duży garb na grzbiecie sprawiał, że głowa nosorożca dodatkowo się pochylała, co pozwalało mu łatwiej dostawać się do nisko rosnących roślin. Zwierzę miało też pokaźny róg, dobrze nadający się i do odgarniania śniegu, i rozrywania darni, i do plądrowania zarośli. Był gatunkiem stworzonym do życia w mrozie. A jednak wymarł.












