W piątek rano szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska opublikowała wpis dotyczący zmian w opłatach za prąd, czym wprawiła w osłupienie wielu internautów. „Właśnie podpisałam ustawę o cenach energii na drugie półrocze tego roku po uzgodnieniach międzyresortowych” – oznajmiła Hennig-Kloska.
Tym zdaniem minister skróciła proces legislacyjny wspomnianej ustawy, pomijając zapewne dalsze konsultacje rządowe, ale i przejście przez Sejm i Senat oraz wyręczając prezydenta RP w jej „podpisaniu”.
Fala komentarzy: Co pani podpisała?
Pod wpisem Hennig-Kloski pojawiło się wiele uwag, w których internauci zarzucali jej brak kompetencji. „Co na to Sejm i Prezydent?” – pytał jeden z nich.
„Wiele w życiu widziałem, ale ministra podpisującego ustawę to nie. Aż boję się, jakie te ceny będą patrząc na pani tweet” – napisał kolejny.
„Co pani podpisała? Ustawę? Jak to?” – dopytywała oponentka polityczna szefowej MKiŚ Krystyna Pawłowicz.
Inny z użytkowników platformy X korzystając z „rozszerzonych kompetencji” minister, zwrócił się do niej z prośbą. „Czy mogłaby pani jeszcze machnąć podpis pod ustawą zwiększającą kwotę wolną?” – rzucił.
Z kolei dziennikarz i publicysta Jan Pospieszalski zwrócił uwagę, że każdy ma prawo organizować sobie rozrywki tak jak lubi. „Czyli wydrukowała pani sobie treść ustawy i tak po prostu podpisała? Ok, ja tutaj nie widzę problemu. Każdy jakoś sobie organizuje czas wolny” – skomentował.
Pod wpisem minister pojawiła się również infomacja kontekstowa, dodawana przez użytkowników platformy. „Ministrowie nie podpisują ustaw, jest to prerogatywa Prezydenta RP” – brzmi jej treść.
Rzecznik resortu skomentował wpis minister
Henning-Kloska nie odpowiedziała na żadne z zapytań pod postem. Żeby dowiedzieć się, co właściwie „podpisała” w piątek o poranku, zwróciliśmy się do rzecznika Huberta Różyka.
– Pewnie chodziło o to, że zaakceptowała ten projekt, który „leci” na rząd, to przejęzyczenie – tłumaczył szefową resortu.
Dopytywany do losy projektu, który – jak zaznaczyła we wpisie minister – „zapewnia stabilność gospodarstwom domowym, średnim, małym i mikro przedsiębiorcom”, odparł, że ten trafił na Komitet Stały Rady Ministrów.
Hennig-Kloska zapewniła, że wszystko jest „zgodne z prawem unijnym i skonsultowane z UOKiK, który wnosił uwagi”.
„Niekompetencja i chaos”. Wotum nieufności wobec szefowej MKiŚ
Również w piątek Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o wotum nieufności dla minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski. Posłanka Marlena Maląg powiedziała, że jako partia dają minister „czerwoną kartkę”. Ostrzejszych słów użył Waldemar Buda, który stwierdził, że w resorcie panuje nieprawdopodobna skala „niekompetencji i chaosu”. Poseł PiS dodał, że „każdy ruch Hennig-Kloskiej w zakresie klimatu kończy się jakąś aferą”.
– Składamy wniosek o wotum nieufności wobec pani minister Pauliny Hennig-Kloski. Skala niekompetencji oraz skala chaosu, jaka panuje w obszarze klimatu i środowiska jest nieprawdopodobna. W zasadzie każda decyzja i każdy ruch, który wypływa z ministerstwa klimatu i środowiska to jest jakaś afera – stwierdził na konferencji prasowej poseł PiS Waldemar Buda.
Więcej na ten temat TUTAJ.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!