
W Piasecznie doszło do siłowego przejęcie mieszkania dla jeża. W kopcu liści opatrzonym tabliczką „Nie rozgarniaj liści, tu może mieszkać jeż!” wypatrzono… dzika. „Prawdopodobnie odsypia po nocnych buszowaniach” – mówi Monika Klimowicz-Kominowska, która zaobserwowała zwierzę.
Piaseczno. Dzik zajął stertę liści przeznaczoną dla jeży
Mieszkanka Piaseczna ujrzała dzika w parku podczas porannego spaceru z psem. Ornitolożka wypatrzyła smacznie śpiące zwierzę w kopcu liści przeznaczonym dla… jeży. Dzik prawdopodobnie przychodzi z drugiej strony obwodnicy, gdzie są pola i rzeka. Jest młody, a w miejskim parku prawdopodobnie odsypia nocną aktywność.
Zwierzę nie wygląda na chore i ucieka ze sterty liści, gdy tylko w parku pojawią się ludzie. Zdaniem dra Michała Krzysiaka dziczek waży od 35-40 kilogramów, a jego samotność w parku nie jest przypadkowa.
„Jest on w takim młodzieńczym etapie życia, kiedy już opuścił rodzinę, ale jeszcze nie odważył się żyć w ekosystemie na wolności. Znalazł pierwsze lepsze schronienie z przygotowaną stertą liści i wykorzystał je jako swój dom” – tłumaczy naukowiec.
I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli siłowego przejęcia jeżowego mieszkania. Dzik zrobił to z premedytacją, bo taki stos liści przypomina mu naturalne leśne barłogi.
„Na miejscu tego dzika też bym potraktował tę stertę liści jak zaproszenie do noclegu, ponieważ dziki w naturze śpią właśnie w takich miejscach na ziemi, które są wysłane liśćmi. Lubią się w te liście zagrzebywać” – wyjaśnia dr Michał Krzysiak.
Władze Piaseczna znaja młodego dzika i jego zwyczaj zajmowania jeżowego mieszkania. Burmistrz obawia się, że w ślad za samotnikiem mogą do parku wpaść z wizytą jego koledzy.
Dlatego dziki lokator zostanie grzecznie poproszony o zmianę miejsca pobytu. W tym celu zostaną użyte specjalne środki chemiczne.











