-
Były szef RARS Michał Kuczmierowski przebywa w Londynie i oczekuje na decyzję sądu w sprawie ewentualnej ekstradycji do Polski.
-
Polska prokuratura odrzuciła propozycję przesłuchania Kuczmierowskiego za pośrednictwem Konsula RP, co wzbudziło krytykę prawników.
-
Sprawa byłego szefa RARS dotyczy zakupu agregatów prądotwórczych dla Ukrainy i podejrzenia działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” podają, że wniosek o przesłuchanie Michała Kuczmierowskiego za pośrednictwem Konsula RP w Londynie obrońca byłego szefa RARS złożył w sierpniu. Polska prokuratura miała jednak nie być zainteresowana takim rozwiązaniem.
„Prokurator nie uwzględnił wniosku z uwagi na rozpoczęte już postępowanie ekstradycyjne wobec Michała K.” – uzasadnił w rozmowie z „Rz” Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Afera w RARS. Media: Kuczmierowski chciał przesłuchania w Londynie
Istotnym problemem, na która zwraca uwagę dziennik, jest to, że postępowanie ekstradycyjne Kuczmierowskiego potrwa w najlepszym razie kilka miesięcy, a w najgorszym – nawet kilka lat. Właśnie dlatego trudno jest zrozumieć, dlaczego śledczy odwlekają przesłuchanie podejrzanego.
W opinii dr Pawła Czarneckiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego za decyzją prokuratury leżą „albo jakieś inne względy, które nie mogą być upublicznione, albo jest to ewidentny błąd prokuratora”.
Jak tłumaczy, nie ma żadnych przeciwwskazań, aby przeprowadzić przesłuchanie za pośrednictwem konsula równolegle do toczącego się postępowania ekstradycyjnego. Podobnego zdania jest wypowiadający się anonimowo dla „Rz” prokurator z wieloletnim stażem w prowadzeniu transgranicznych śledztw.
Władze Wielkiej Brytanii nie musiałyby wyrazić zgody na przesłuchanie w konsulacie, ale wówczas polska strona mogłaby skorzystać z przesłuchania w drodze tzw. pomocy prawnej.
Dr Czarnecki uważa zatem, że prokuratura zbyt pochopnie zrezygnowała z uzyskania dowodów w postaci przesłuchania, zwłaszcza, że nie ma gwarancji, iż procedura ekstradycyjna zakończy się wydaniem podejrzanego Polsce.
Afera w RARS. Michał Kuczmierowski z zarzutami. Będzie ekstradycja?
Michał Kuczmierowski od czerwca 2024 r. ma postawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W sprawie chodzi o jego działalność jako szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i zakup agregatów prądotwórczych dla Ukrainy od firmy odzieżowej Red is Bad, która na transakcji zarobiła ponad 100 mln zł.
Sam Kuczmierowski przebywa aktualnie w Londynie, czekając, aż brytyjski sąd zdecyduje ws. jego ewentualnej ekstradycji do Polski. Termin rozprawy wyznaczony został na grudzień, ale ostateczne rozstrzygnięcie i tak raczej na niej nie zapadnie.
Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie trzykrotnie odmówił byłemu szefowi RARS wydania tzw. listu żelaznego, gwarantującego, że po powrocie do kraju nie zostałby on aresztowany. Za każdym razem przeciwny był prokurator, a jego opinia była dla sądu wiążąca.
– Nadal aktualne są przesłanki, które legły u podstaw stosowania wobec Michała K. środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym, w tym w szczególności obawa ucieczki i ukrywania się przed organami ścigania – wyjaśnił Przemysław Nowak.
Jego tłumaczenia nie przekonują jednak ekspertów. – Najwyraźniej w Prokuraturze Krajowej pracują idioci – oceniła jedna z doświadczonych prokuratorek.
Kuczmierowski z zarzutami. „Prokuratura działa na zwłokę”
Obrońca Michała Kuczmierowskiego twierdzi, że jego klient chce pomóc prokuraturze „w tej patowej sytuacji”. Mec. Adam Gomoła uważa, iż śledczym zależy jedynie na rozgłosie medialnym, a nie wyjaśnieniu sprawy.
– Każdy obywatel ma prawo do szybkiego procesu. My do tego dążymy, ale to prokuratura działa na zwłokę. Mamy nadzieję, że odstąpi od wniosku ekstradycyjnego, zgodzi się w końcu na list żelazny i sprawa ruszy do przodu – mówi.