Aktor z „M jak miłość” wydał oświadczenie
Jacek Kopczyński (wyraził zgodę na publikowanie danych oraz wizerunku) w oświadczeniu przysłanym Wirtualnej Polsce ujawnił, że podczas swojej wizyty w Sejmie rozmawiał z wieloma osobami, w tym z posłami, oraz spożywał alkohol. „W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę” – napisał aktor z „M jak miłość”. Jacek Kopczyński „stanowczo zaprzeczył jednak, żeby uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów„. Dodatkowo ocenił on, że wymiana zdań była „niepotrzebna”, ale „nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów”. Według doniesień RMF24 aktor usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej posłów.
Jacek Kopczyński odniósł się do słów Dariusza Mateckiego
Aktor stwierdził, że każda z wersji wydarzeń przedstawiana przez pos³a PiS „nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych (wtorkowych – red.) zdarzeń. Przypomnijmy, że zdaniem Dariusza Mateckiego Jacek Kopczyński miał być agresywny oraz obrażać Zbigniewa Ziobrę, a następnie zapytać posła, „czy ma coś przeciwko” temu. „Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że jak najbardziej mam coś przeciwko. Uderzył mnie, a następnie drugiego posła PiS. Zabrała go Straż Marszałkowska, a następnie policja” – napisał polityk. Później opublikował on jednak nagranie, w którym stwierdził, że aktor „chciał go uderzyć”, ale „uderzył innego posła PiS”.
Kto zaprosił aktora do Sejmu?
Szymon Hołownia ocenił, że „była to kłótnia połączona z bójką między dwoma posłami Prawa i Sprawiedliwo¶ci, w którą włączył się jeden z gości posła Prawa i Sprawiedliwości„. Zaprzeczył temu jednak Dariusz Matecki, który ocenił, że jest to „bezczelne kłamstwo”. Przyznał jednak, że Jacek Kopczyński miał wejść na teren Sejmu na zaproszenie byłego posła PiS-u Zbigniewa Girzyńskiego. Przepustki miał z kolei pomóc zdobyć poseł tej samej partii – Dariusz Milewski, który w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” skomentował sprawę słowami: „Jest to dla mnie ogromna niezręczność, zaufałem koledze, byłemu posłowi, który poprosił o możliwość odwiedzenia Sejmu przez swojego przyjaciela i jego partnerkę. Kiedy to wszystko się działo, ja byłem w domu i usypiałem dziecko”.
Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Awantura na terenie Sejmu. Aktor Jacek K. z 'M jak miłość’ usłyszał zarzuty”.
Źródła: Wirtualna Polska, Wirtualna Polska 2, Dariusz Matecki (X, X2), Gazeta Wyborcza, RMF24