Samozwańczy prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka skomentował sprawę zaginionej opozycjonistki podczas sobotniego spotkania z dziennikarzami.
– Oni (Polacy – red.) zgubili tę spikerkę. Nie mogą jej znaleźć. Powinni więc przynajmniej zrobić coś, aby ją odnaleźć – powiedział cytowany przez korespondenta BiełTy. Zdaniem Łukaszenki Polacy „mają teraz jeden problem”.
– Poczobut jest dla nich wiecznym problemem. I jest jeszcze jedna kwestia. Stawiają nam warunki: żeby strona polska zaczęła z nami rozmawiać, Białorusini muszą zrobić to czy tamto. Ja im mówię, że nie jesteśmy nikomu nic winni. Jeśli chcecie, usiądźmy i porozmawiajmy – stwierdził, zmieniając temat.
Sprawa Andrzeja Poczobuta. Alaksandr Łukaszenka zabrał głos
Według białoruskiej propagandy Mińsk chciał kiedyś dokonać ekstradycji skazanego Andrzeja Poczobuta do Polski, ale strona polska miała odmawiać. Sam Poczobut miał rzekomo powiedzieć „ja tam nie pojadę”.
– Mamy to wszystko nagrane. I wszyscy nam zarzucają, że kogoś gnębimy. My nikogo nie gnębimy. Dla każdego znajdzie się miejsce – powiedział Łukaszenkа.
Tajemnicze zaginięcie białoruskiej opozycjonistki. Anżalika Mielnikawa mieszkała w Warszawie
Była już przewodnicząca Rady Koordynacyjnej Białorusi (odpowiednika emigracyjnego parlamentu Białorusi) Anżalika Mielnikawa zaginęła 25 marca. Zniknęły także jej córki w wieku 6 i 12 lat. Cała trójka mieszkała w Warszawie.
Jak podała kilka dni temu niezależna białoruska agencja informacyjna Pozirk, według twierdzeń byłego męża opozycjonistki dzieci zaginionej przebywają na Białorusi u swojego ojca. Mężczyzna mówił, że nie wie, gdzie przebywa kobieta i że nie mieli kontaktu od dłuższego czasu.