Aleksander Śliwka po raz pierwszy zdecydował się na wyjazd do zagranicznego klubu. Siatkarz, który w realiach PlusLigi czy Ligi Mistrzów, zdobył praktycznie wszystko, co było do zdobycia, rzucił sobie wyzwanie w postaci ligi japońskiej. Ostatecznie stanęło na podwójnej koronie zdobytej w barwach Suntory Sunbirds.
Mistrzostwo Japonii dla Aleksandra Śliwki. Sukces w „polskimi finale”
Nie tak dawno cytowaliśmy słowa przyjmującego reprezentacji Polski, o realiach, które zastały go w Azji. Trzeba przyznać, że początki nie były łatwe, Polak musiał przede wszystkim poukładać swoje zdrowie.
– Przyjechałem tutaj kontuzjowany. Zajęło mi dwa miesiące dojście do odpowiedniej formy fizycznej i pełnych treningów z chłopakami. To dochodzenie do formy, po kolejnej przerwie, bo w poprzednim roku też miałem dłuższą kontuzję, zajęło mi trochę czasu. Raz, że zrozumienie jak wygląda tutaj siatkówka, jak będzie grał nasz zespół. Jak się w to wszystko wkomponować. Dwa, myślę, że to też była nauka samej drużyny, jakie są moje silne strony, w jaki sposób możemy wykorzystać moje atuty. I z pewnością ten proces nadal trwa. To jest tak naprawdę ciągły proces. W Kędzierzynie-Koźlu byłem sześć lat i raz zmienił nam się rozgrywający, z Bena Toniuttiego na Marcina Janusza. Tak naprawdę rozumieliśmy się bez słów. Tutaj ze względu na barierę językową i tak trochę mój późniejszy start, to zgranie zabierało troszkę więcej czasu – przyznał Śliwka, będący gościem programu „Siatkówka bez granic” na kanale Siatkarskich Lig na YouTube.
Choć polski siatkarz nie był największą gwiazdą drużyny, co więcej, spełniał również rolę rezerwowego, to w barwach Suntory Sunbirds zaliczył kilka bardzo dobrych występów. Co więcej, drużyna zdołała zdobyć w Japonii dublet, czego w takiej konfiguracji w historii klubu nigdy wcześniej nie udało się osiągnąć.
Po wygraniu Pucharu Cesarza Japonii, Sunbirds dorzucili mistrzostwo kraju. W grze o złoto Śliwka i spółka okazali się lepsi od JTEKT Stings Aichi. Co ciekawe, wicemistrzowie Japonii prowadzeni byli przez polskiego trenera Michała Mieszko Gogola. Można zatem mówić o „polskim finale” w Japonii, w którym ostatecznie górą był Śliwka.
Suntory Sunbirds wygrali w poniedziałkowe (tj. 5 maja) przedpołudnie polskiego czasu 3:0 (29:27, 25:16, 25:22), pieczętując tytuł mistrzowski. Śliwka jest trzecim Polakiem w historii, który sięgnął po mistrzostwo Japonii w siatkówce. Wcześniej SV League wygrywali Michał Kubiak (2018 i 2019) oraz Bartosz Kurek (2023). Jak zatem widać, grono jest naprawdę zacne.
Co ciekawe, Śliwka po jednym sezonie żegna się z Japonią. W nadchodzącym sezonie Polak ma zagrać w Turcji. Wyborem polskiego zawodnika ma być Halkbank Ankara, czyli jeden z czterech finalistów turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który w dniach 16-18 maja odbędzie się w Atlas Arenie w Łodzi.