-
Prezydent Andrzej Duda krytykuje wystawę 'Nasi chłopcy’ w Muzeum Gdańska, uznając ją za fałsz historyczny i moralną prowokację.
-
Ministerstwo Kultury broni wystawy, podkreślając jej rolę w przypominaniu o losach Polaków przymusowo wcielanych do Wehrmachtu.
-
Trwa spór o sposób prezentowania trudnych tematów historycznych i odpowiedzialność za narrację o II wojnie światowej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Nie ma zgody na relatywizowanie historii! Z oburzeniem przyjmuję informację o wystawie ’Nasi chłopcy’ w Muzeum Gdańska” – napisał w poniedziałek prezydent.
Według głowy państwa „przedstawianie żołnierzy III Rzeszy jako 'naszych’ to nie tylko fałsz historyczny, to moralna prowokacja, nawet jeśli zdjęcia młodych mężczyzn w mundurach armii Hitlera przedstawiają przymusowo wcielony do niemieckiego wojska Polaków”.
Gdańsk. Burza wz. z wystawą „Nasi chłopcy” Prezydent reaguje w sieci
Jak podkreślił, „Polacy, jako naród, byli ofiarami niemieckiej okupacji i niemieckiego terroru, a nie jego sprawcami, czy uczestnikami”. „Gdańsk – miejsce, gdzie zaczęła się II wojna światowa – nie może być sceną dla narracji, które rozmywają odpowiedzialność sprawców” – dodał Duda.
„Takie działania podważają fundamenty naszej tożsamości i godzą w szacunek dla ofiar. Jako Prezydent Rzeczypospolitej stanowczo się temu sprzeciwiam. Kto relatywizuje zbrodnie, ten rozbraja sumienie narodu” – podsumował swój wpis prezydent.
Niedługo potem głowa państwa opublikowała drugi wpis, w którym przypomniał postać generała „Gryfa”, czyli Janusza Brochwicza-Lewińskiego. Jak stwierdził, był to „legendarny żołnierz Batalionu 'Parasol’ Armii Krajowej, który w sierpniu 1944 roku stanął na czele bohaterskiej obrony Pałacyku Michla”.
„O tych 'Naszych Chłopcach’ trzeba przypominać na wystawach, opowiadać w szkołach, rozmawiać przy rodzinnych stołach. Trzeba Ich wspominać – głośno, wyraźnie i z dumą” – apelował w internecie.
Afera z gdańską wystawą Ministerstwo kultury: Przywraca pamięć o Polakach
Do wspomnianej wystawy odniósł się również sam resort kultury, który zaapelował w sieci o zaprzestanie „dezinformacji w social mediach„.
„Wystawa 'Nasi chłopcy’ prezentowana przez Muzeum Gdańska przywraca pamięć o Polakach, którym podmiotowość została przemocą odebrana, i o których na całe dekady zapomniano. Wystawa przybliża losy dziesiątków tysięcy Polaków, przymusem wcielonych do Wehrmachtu. Ogromna część z nich zdezerterowała, zasilając później szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie” – wyjaśniono we wpisie na X.
Jak podkreślono, „misją instytucji takich jak muzea jest rzetelne i kompleksowe prezentowanie historii, często dotyczącej tematów trudnych i do tej pory przemilczanych”.
„Zarzuty o przekłamywanie historii, które forsowanie są przez część sceny politycznej są nie tylko szkodliwe – podważają zaufanie do instytucji, których fundamentalnym zadaniem jest strzeżenie prawdy historycznej” – dodano w poście.
„Instytucje muzealne kierują się etosem badawczym, opartym na weryfikacji źródeł, analizie faktów i prezentowaniu różnorodnych perspektyw. Przeszłość powinna być i jest opowiadana przez polskie instytucje kultury w sposób rzetelny, a nie taki w który wykorzystywane są wygodne narrację polityczne” – podsumowało ministerstwo.
- Pilecki w koszu – komu przeszkadzał w Muzeum II Wojny Światowej?
- Andrzej Duda reaguje na spot PiS. „Działanie niegodne”