To trudne dni dla środowiska związanego z Lechią Gdańsk. W niedzielę (tj. 22 września) informowaliśmy o śmierci Zbigniewa Kociołka, byłego trenera gdańskiej drużyny. Niestety, tego samego dnia, późnym wieczorem, napłynęły kolejne, smutne informacje.
Andrzej Głownia nie żyje. Przed laty był gwiazdą Lechii Gdańsk
Odszedł Andrzej Głownia. Postać, którą z pewnością dobrze kojarzą nieco starsi kibice śledzący poczynania piłkarskiej Lechii.
– Niestety, to kolejna smutna informacja w ostatnich dniach. Dziś w wieku 72 lat zmarł Andrzej Głownia, wychowanek i były zawodnik Lechii Gdańsk. Ś.P. Andrzej Głownia, ps. „Lufka” był jednym z najlepszych zawodników Lechii w latach 70-tych. Został uhonorowany gwiazdą w „Alei Gwiazd” na stadionie przy ul. Traugutta 29. W 1973 roku wygrał plebiscyt na najpopularniejszego piłkarza Wybrzeża. O terminie i miejscu pogrzebu poinformujemy po jego wyznaczeniu. Rodzinie i bliskim zmarłego pragniemy złożyć najszczersze kondolencje – czytamy na profilu Lechii w mediach społecznościowych.
Głownię w komentarzach wspominają kibice związani z gdańskim środowiskiem. Po wydźwięku wpisów widać, że była to postać bardzo lubiana i szanowana. Po zakończeniu kariery „Lufka” zajął się m.in. prowadzeniem kiosku.
– Świetny gość. Uhonorowaliśmy Go w maju 2008 r. gromkimi brawami, w podziękowaniu za Jego przynależność i oddanie dla Lechii. Miało to miejsce na T29 na krytej. Spoczywaj w pokoju, Andrzeju. Pan Andrzej przez lata prowadził kiosk przy ul. Żwirki i Wigury na Zaspie. Zawsze był miły i uprzejmy a Jego słynne „Dziękuję kotuniu”, „Proszę kotuniu”, przejdzie na zawsze do historii. R.I.P – napisał Jacek Kaczyński na Facebooku.
Jak zatem czytamy, nie tylko na boisku Głownia był rozpoznawalną postacią w Gdańsku. A poza życiem pozasportowym, obecność we wspomnianej „Alei Gwiazd” przy starym stadionie Lechii, również ma swój wyjątkowy wyraz. Tytuł najpopularniejszego piłkarza Wybrzeża również ma swój wydźwięk, zwłaszcza w czasach, w których polska piłka nożna była dużą siłą – również w tym światowym wydaniu.
Śmierć Głowni to ogromna strata dla środowiska Lechii Gdańsk.