Kibice PGE Projektu Warszawa z nadziejami przyjechali do stolicy Małopolski. Nie ma co ukrywać, to nie jest łatwy czas dla drużyny prowadzonej przez trenera Piotra Grabana. Warszawianie dostali bowiem mocny cios w postaci porażki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wydawało się, że w łódzkiej Atlas Arenie, podczas Final Four, to PGE Projekt będzie pełnił rolę „gospodarza”. Niestety dla klubu z Warszawy, skończyło się na rozczarowaniu.
PGE Projekt z wyraźną porażką w Krakowie. Przeprosiny Andrzeja Wrony
Widać wyraźnie, że od momentu porażki z Halkbankiem Ankara – po „złotym secie” – coś najwyraźniej pękło w zespole z Warszawy. W kontekście PlusLigi PGE Projekt awansował do półfinału, ale niewiele brakowało, żeby ćwierćfinałowa seria play-off z PGE GiEK Skrą Bełchatów potrwała nie dwa, a trzy mecze.
Warszawianie uciekli jednak spod kilku piłek meczowych dla Skry i wyszarpali wejście do najlepszej czwórki rozgrywek. Twarde lądowanie nastąpiło jednak w Krakowie. Podczas półfinału Tauron Pucharu Polski PGE Projekt zmierzył się z Jurajskimi Rycerzami. Aluron CMC Warta Zawiercie nie pozostawił wątpliwości, kto zasłużył na miejsce w finale, wygrywając bardzo pewnie w trzech setach.
Drużyna z Warszawy wyglądała tak, jakby nie miała w sobie wystarczająco dużo „ognia”, żeby rzeczywiście podjąć rękawicę. Przed kamerami Polsatu Sport mówił o tym Andrzej Wrona, środkowy warszawskiego zespołu.
– Chodzi o to, jak graliśmy w siatkówkę, to nie wyglądało tak, jak powinno i tak, jakbyśmy tego chcieli, za co chciałem przeprosić kibiców […] Można przegrać mecz, bo są lepsze drużyny, ale trzeba grać odważnie, walczyć o każdą piłkę. W każdym ruchu powinno być widać, że się damy pokroić za zwycięstwo. Mamy jednak długie epizody, jak w dzisiejszym meczu, kiedy tego nie widać. Walka o takie trofeum, na takiej hali powinna nas uskrzydlać, a nie paraliżować. To, że my tak gramy, oznacza, że nie jesteśmy gotowi walczyć o takie trofea i rywalizować z najlepszymi – przyznał kapitan PGE Projektu.
Dodajmy, że dla Wrony była to ostatnia okazja na sięgnięcie po Puchar Polski. Po zakończeniu sezonu 2024/25 mistrz świata (2014) kończy bowiem karierę sportową.
Co ciekawe, w PlusLidze w półfinale warszawianie… znów trafią na Jurajskich Rycerzy. Zespół trenera Grabana potrzebuje szybkiego „resetu” głów. Inaczej trudno szukać optymizmu przed kolejnymi starciami przed rozpędzonym zespołem wicemistrzów Polski.