We wtorkowy wieczór w Londynie spotkały się dwie drużyny z drugich miejsc w swoich ligach. Dla wielu, najlepszych na świecie. Arsenal, który od 2009 roku nie dostał się do półfinału Ligi Mistrzów oraz Real Madryt – od tego czasu aż sześciokrotnie (a łącznie 15 w historii) będąc najlepszą klubową drużyną Starego Kontynentu.
Liga Mistrzów: Jakub Kiwior zagrał w hicie przeciwko Realowi Madryt
Polscy kibice mogli zastanawiać się, czy ich rodak dostanie szansę od Mikela Artety. Mowa o Jakubie Kiwiorze, reprezentacyjnym obrońcy, który ze względu na ogromne problemy kadrowe (głównie mowa o kontuzjach), wyrósł na pewniaka do wyjściowej jedenastki w składzie Kanonierów.
Tak się faktycznie stało, a przed meczem okazywało się, że statystyki są po stronie Polaka. Kiwior razem z Williamem Salibą, francuskim pewniakiem w zespole Artety. W siedmiu meczach tego duetu obok siebie w środku obrony, Kanonierzy nie przegrali żadnego spotkania, a w czterech zachowali czyste konto.
Trzeba oddać, że pierwsze 45. minut było nerwowe dla Kiwiora. Polak w 24. minucie popełnił duży błąd, zagrywając niebezpieczną piłkę, której nie przejęli koledzy z defensywy. Na bramkę z futbolówką pognał Kylian Mbappe. Francuz mając jednak bramkarza przed sobą, uderzył zbyt mocno, ponad bramką.
Arsenal zanotował za to świetne spotkanie, całościowo. Kiwior po nerwowych momentach, opanował emocje i w drugiej odsłonie był równie solidny, co reszta zespołu. Fenomenalnie spisał się za to Declan Rice. Pomocnik Kanonierów ustrzelił dublet z rzutów wolnych. Obra trafienia – przecudnej urody!
Trzeba oddać, że przy takich strzałach Anglika nawet taki specjalista, jak Thibaut Courtois, nie miał nic do powiedzenia. A dodajmy, że Belg był… najlepszym graczem po stronie Realu. Gdyby nie jego interwencje, równie dobrze mogłoby się skończyć na wyniku cztery bądź pięć do zera.
Do dubletu Rice trafienie dołożył również Mikel Merino, zamykając emocje w 75. minucie. To był magiczny wieczór dla Arsenalu w starciu z – bądź co bądź – faworytem dwumeczu. W końcu Real to klub, który w rozgrywkach Ligi Mistrzów od lat czuje się najlepiej.
Rewanżowy mecz pomiędzy Królewskimi a Kanonierami 16 kwietnia (tj. przyszła środa) w stolicy Hiszpanii. Co ciekawe, Arsenal od pięciu lat czeka na jakiekolwiek trofeum, czy to na krajowym, czy europejskim podwórku.
FC Barcelona przed trudnym zadaniem. Szczególny dwumecz dla „Lewego”
We środę (tj. 9 kwietnia) do gry wkroczy lider ligi hiszpańskiej – FC Barcelona. To dobra wiadomość zwłaszcza dla kibiców z Polski, bo wiele wskazuje na to, że Duma Katalonii rozpocznie ćwierćfinałowe granie w Lidze Mistrzów z dwoma polskimi piłkarzami, Robertem Lewandowskim w ataku i Wojciechem Szczęsnym w bramce.
Rywalem Barcy będzie Borussia Dortmund. Zapowiada się zatem sentymentalny dwumecz dla „Lewego”, który wielkiej, europejskiej piłce, przedstawił się właśnie jako piłkarz BVB. W Dortmundzie kibice pamiętają jednak Polakowi, że po okresie gry dla ich drużyny, przeniósł się do największego rywala, Bayernu Monachium. RL9 zapewne będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony z niemieckim przeciwnikiem. A w przypadku Szczęsnego, należy pamiętać, że odkąd wszedł do bramki Barcelony, ta nie przegrała… ani jednego oficjalnego meczu! Czy Polak nadal będzie talizmanem? To się okaże.
Początek meczu Barcelony z BVB od godziny 21:00. Drugim środowym meczem będzie mecz Paris Saint-Germain z Aston Villa. W barwach gości z Anglii z pewnością duże szanse na występ ma reprezentant Polski Matty Cash.