„Bitwa płci”, jak nazywane jest wydarzenie, będzie kolejnym show, które ma jeszcze mocniej rozbudzić zainteresowanie tenisem na świecie. W obliczu współczesnych, właściwie nieograniczonych możliwości spędzania wolnego czasu, taka „ciekawostka sportowa” może się okazać ciekawym pomysłem, przyciągającym kibiców.
„Bitwa płci” w Dubaju. Aryna Sabalenka zagra z Nickiem Kyrgiosem
Co ciekawe, uczestniczka i uczestnik tego wydarzenia sami byli bardzo zainteresowani bezpośrednim starciem, o czym wielokrotnie wspominali publicznie. Sam fakt rywalizacji tenisistki z tenisistą, nie jest czymś nowym, patrząc na historię tej dyscypliny.
Najczęściej mowa o pokazowych występach, ale warto przypomnieć wydarzenie z 1973 roku. Wówczas legendarna Billie Jean King, mająca wtedy 29 lat, zmierzyła się z sześciokrotnym triumfatorem turniejów wielkoszlemowych, liczącym 55 lat Bobbym Riggsem. Mecz odbył się na stadionie Houston Astrodome w Teksasie i był transmitowany przez amerykańską telewizję. Według różnych szacunków transmisję ze spotkania mogło obejrzeć nawet około 90 milionów widzów. Na trybunach obiektu zasiadło za to 30 472 kibiców, ciekawych wyniku tej rywalizacji.
Riggs, który był inicjatorem wydarzenia, wyzwał King na pojedynek, sugerując, że tenis kobiecy nie dorównuje męskiemu i jest w stanie wygrać z każdą tenisistką niezależnie od swojego wieku. Ostatecznie jednak, jak pokazała rzeczywistość, zawodniczka dała lekcję wygłaszającemu buńczuczne teorie zawodnikowi. Skończyło się na trzysetowym triumfie King 6:4, 6:3, 6:3 – która zgarnęła nagrodę w wysokości 100 tysięcy dolarów. Co jednak najważniejsze, tenisistka była wówczas ambasadorką praw kobiet na korcie, w tym tego do równego wynagrodzenia w zawodowych turniejach.
Czego spodziewać się po starciu Sabalenki z Kyrgiosem? Z pewnością zupełnie innej temperatury względem wspomnianego pojedynku Riggsa z King. Australijczyk, słynący z kontrowersyjnego stylu bycia na korcie oraz wygłaszanych opinii, prowokował Sabalenkę sugerując, że jest w stanie z nią wygrać – nawet mając „drewniane nogi”. Kyrgios jest finalistą Wimbledonu z 2022 roku, najwyżej w rankingu był na 13. miejscu rankingu ATP. W ostatnich kilkunastu miesiącach był jednak głównie gościem na korcie, zaliczając pojedyncze, mało udane występy. Co rusz to przerywane kolejnymi kontuzjami.
Sabalenka, zupełnie przeciwne, od dwóch lat konsekwentnie lideruje w rankingu WTA, rywalizując o miano najlepszej na świecie głównie z Igą Świątek.













