Pochodzi z Bałkanów, Wysp Egejskich i południowo-zachodniej Turcji. Była introdukowana w USA, a także we Włoszech, zachodniej Europie i północnej Afryce. Teraz można ją podziwiać również w Polsce. Turyści zjeżdżają się w tym celu np. do Łańcuta.
„Gdy w najbliższym czasie będziecie odwiedzać nasze rabaty bylinowe, które znajdują się po południowej stronie zamku, możecie poczuć specyficzny zapach zgniłego mięsa. Uspokajamy – wszystko jest w porządku i oznacza jedno – zakwitł on – drakunkulus zwyczajny” – opisuje zakwit wyjątkowego okazu muzeum.
Drakunkulus zwyczajny, nazywany także smoczą lilią poza interesującym wyglądem, wyróżnia się sposobem, w jaki wabi zapylające muchy. Formę ma bardzo specyficzną, ponieważ wydziela zapach zgniłego mięsa.
Fioletowo-purpurowy kwiat ma zazwyczaj metr wysokości. Z dużego kwiatu w kształcie liścia wyrasta czarny pręt, to naprawdę okaz wyglądający wyjątkowo.
Smocza lilia to roślina trująca dla kręgowców. W kwiatach obecny jest szkodliwy indol. Korzenie powodują podrażnienie skóry. Nasiona roślin zawierają wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Dawniej wierzono, że posiadanie korzenia lub liścia tej rośliny chroni przed wężami i żmijami, a umycie rąk w nalewce z tej rośliny pozwala bezkarnie obchodzić się z wężami.
W Storczykarni w Łańcucie kwitnie poza tym Bulbophyllum fletcherianum – rzadki storczyk pochodzący z Nowej Gwinei, który również pachnie zgniłym mięsem. Intensywny aromat ma także za zadanie zachęcić owady do zainteresowania się rośliną i zapylenia jej kwiatów.