W skrócie
-
Alaksandr Łukaszenka publicznie ogłosił, że Roman Protasiewicz, były szef opozycyjnego kanału NEXTA, jest agentem białoruskiego wywiadu.
-
Protasiewicz został zatrzymany podczas wymuszonego lądowania samolotu w Mińsku, a następnie ułaskawiony po skazaniu na osiem lat kolonii karnej.
-
Informacje o współpracy Protasiewicza z wywiadem pojawiły się po jego zatrzymaniu i powrocie na Białoruś.
Informację podała zarówno białoruska, propagandowa agencja informacyjna BiełTA, jak i prokremlowski TASS.
Roman Protasiewicz, uważany za białoruskiego opozycjonistę, został zatrzymany przez rosyjskie władze w 2021 roku.
Białoruś. Roman Protasiewicz agentem Mińska?
– Nie będę wdawał się w szczegóły. Protasiewicz jest agentem naszego wywiadu – przekazał mediom Aleksandr Łukaszenka.
Początkowo wyrokiem sądu Białorusin został skazany przez sąd w Mińsku na osiem lat kolonii karnej. Wyroki zaocznie usłyszeli także jego koledzy z kanału NEXTA, Sciapan Puciła i Jan Rudzik.
Protasiewicz był oskarżany między innymi o wzniecanie nienawiści, organizację protestów i działań naruszających porządek publiczny i wezwania do przejęcia władzy. Do zwrotu w jego sprawie doszło w 2023 roku, kiedy pojawiły się informacje o jego ułaskawieniu.
Łukaszenka o Protasiewiczu: Nie był opozycjonistą
Współredaktor kanału NEXTA, uznanego przez władze za „ekstremistyczny”, znalazł się na terytorium Białorusi przypadkowo. Podróżował samolotem relacji Ateny – Wilno, który został zmuszony przez białoruskich kontrolerów do lądowania w Mińsku.
Na tamtejszym lotnisku Protasiewicz został zatrzymany wraz ze swoją ówczesną partnerką. – Oskarżono nas o zatrzymanie opozycjonisty. Ale on nie był opozycjonistą – powiedział Łukaszenka.
– Musieliśmy przeprowadzić operację, aby go zatrzymać, chociaż tak naprawdę wcale nie musieliśmy go zatrzymywać. Przejechał do Grecji, został tam wezwany, złożył oficerom wywiadu raport o wszystkim, co nas interesowało, otrzymał zadanie i leciał z powrotem – wyjaśniał samozwańczy, białoruski przywódca.












