Łukaszenka zorganizował w Mińsku spotkanie z przedstawicielami resortu rolnictwa, a także Państwowej Komisji Kontroli. W jego trakcie, standardowo dla siebie, rugał urzędników za szereg niedociągnięć i problemów występujących w poszczególnych regionach kraju.
W trakcie swojego wystąpienia wzywał do natychmiastowych działań, które mają zatrzymać ewentualne kryzysy w sektorze rolnictwa, tak jak było to chociażby w kontekście produkcji ziemniaków.
– Nie powinno być takich drobiazgów, opóźnień biurokracji. Wszystkie zadania muszą być rozwiązane w sposób militarny (…) Dlatego musi być jasno, zrozumiałe. Jak w naszym obwodzie grodzieńskim, mińskim czy brzeskim – stwierdził satrapa.
– Opracowaliśmy plan – zrób to albo giń. W tym roku będziemy sprawować kontrolę w sposób bardzo zasadniczy – dodał.
Białoruś. Łukaszenka wzywa do naprawy rolnictwa
W dalszej części wypowiedzi białoruski przywódca stwierdził, że jednym z podstawowych problemów są braki kadrowe na wsi, w związku z tym należy zaangażować do prac obywateli mieszkających na co dzień w miastach.
– Musimy zadbać o to, żeby ludzie, którzy opuścili wieś i udali się do miasta (…) aby pomagali w trudnych chwilach. Zwłaszcza operatorzy kombajnów. Mieszkańcy miast muszą się zaangażować w miarę możliwości – podkreślił.
Alaksandr Łukaszenka ostrzegał słuchających go urzędników, że ewentualne niedociągnięcia będą się wiązały z poważnymi konsekwencjami. Jednocześnie dodał, że mają się oni skupić nie tylko na organizacji pracy.
– Musimy wypłacać ludziom pieniądze, karmić ich na czas, organizować im odpoczynek i rozrywkę. Gdziekolwiek to możliwe, bądźcie bliżej ludzi – zaapelował.