Nieoczekiwana wiadomość: Redaktor naczelny amerykańskiego magazynu „The Atlantic” Jeffrey Goldberg twierdzi, że wysoko postawieni urzędnicy administracji prezydenta Donalda Trumpa nieumyślnie udostępnili mu plany ataków na cele Hutich w Jemenie. W dotyczącym sprawy artykule dziennikarz pisze, że 13 marca, na dwa dni przed rozpoczęciem operacji na Bliskim Wschodzie, został dodany do czatu grupowego na komunikatorze Signal, do którego należeli również między innymi doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz, szef Pentagonu Pete Hegseth i wiceprezydent USA J.D. Vance.
„Nie mogłem uwierzyć”: Nazwa grupy oraz pierwsze wiadomości miały wskazywać na to, że jej celem była koordynacja zbliżających się uderzeń na cele w Jemenie. Goldberg podkreśla, że pozostawał nieprzekonany do autentyczności informacji oraz tożsamości uczestników konwersacji. Przypuszczał, że mógł paść ofiarą kampanii dezinformacyjnej obcych służb wywiadowczych lub grupy próbującej zdyskredytować dziennikarzy. „Miałem poważne wątpliwości, ponieważ nie mogłem uwierzyć, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe USA przekazywałyby plany wojenne na Signalu” – pisze w swoim artykule.
Wątpliwości wiceprezydenta: Goldberg relacjonuje, że dzień później, 14 marca, na czacie pojawiła się wiadomość pochodząca z konta należącego najprawdopodobniej do Vance’a. Wiceprezydent miał wyrażać w niej wątpliwości, czy opinia publiczna zrozumie działania na Bliskim Wschodzie i wskazywać, że Kanał Sueski jest istotnym szlakiem żeglugowym dla państw europejskich. „Nie jestem przekonany, czy prezydent zdaje sobie sprawę, że będzie to niespójne z jego obecnym stanowiskiem dotyczącym Europy” – brzmiała treść jednej z wiadomości. W odpowiedzi Hegseth zasugerował, by komunikacja dotycząca ataków skupiała się na tym, że Huti są grupą finansowaną przez Iran, z którą nie potrafiła poradzić sobie administracja prezydenta Joe Bidena.
Szczegółowe plany: Redaktor „The Atlantic” twierdzi, że 15 marca, na dwie godziny przed rozpoczęciem ataków, Hegseth opublikował w grupie szczegółowe plany operacji. Miały one uwzględniać między innymi listę celów, broni wykorzystanej przez USA oraz kolejność uderzeń. Kilka minut po wskazanym czasie rozpoczęcia działań wciąż sceptyczny Goldberg sprawdził medialne doniesienia i ku swojemu zaskoczeniu trafił na doniesienia o eksplozjach słyszanych w pobliżu Sany, stolicy Jemenu. Niedługo po tym zdarzeniu dziennikarz wysłał zapytania do amerykańskich urzędników. Potwierdzenie autentyczności konwersacji na Signalu otrzymał od Briana Hughesa, rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Naruszenie prawa? Magazyn skonsultował zdarzenie z prawnikami specjalizującymi się w kwestiach bezpieczeństwa narodowego, którzy potwierdzili, że przesyłanie tego typu wrażliwych informacji za pośrednictwem Signala może stanowić naruszenie amerykańskiej ustawy o szpiegostwie. Wskazywali bowiem, że komunikator ten nie został zatwierdzony przez rząd jako narzędzie, na którym można udostępniać informacje niejawne. „Nigdy nie spotkałem się z takim przeciekiem” – podsumowuje Goldberg. Podkreśla, że nigdy nie słyszał również, by jakikolwiek dziennikarz został przypadkiem zaproszony do konwersacji zawierającej poufne informacje wojskowe.
Więcej informacji na ten temat w artykule: „Trump rozpoczął 'potężną akcję militarną’ przeciwko Huti w Jemenie. 'Spłynie na was piekło'”.
Źródło: The Atlantic