Bitcoin osiągnął historyczny poziom, przebijając barierę 111 tys. dolarów. To najwyższy kurs w dziejach tej kryptowaluty, który został osiągnięty 21 maja, a dzień później wartość dalej rosła. Według platformy CoinGecko bitcoin wyceniano na 111 544 USD, natomiast dane Bloomberga wskazują nawet na poziom 111 878 USD.
Nowy rekord
Nowy rekord pojawił się po znacznym odbiciu – jeszcze w kwietniu kurs spadł poniżej 75 tys. dolarów w związku z obawami o możliwą wojnę handlową i cła wprowadzone przez USA. Od tamtego czasu bitcoin zyskał blisko 50%, co świadczy o rosnącym zaufaniu do tego rynku.
Głównym motorem napędowym wzrostu jest zwiększony popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych. Coraz więcej firm decyduje się na trzymanie bitcoina jako elementu rezerw finansowych. Przykład Michaela Saylora i jego strategii gromadzenia BTC inspiruje kolejne spółki, w tym również te mniej znane i o mniejszej kapitalizacji. Niektóre z nich, jak zauważa Bloomberg, pozyskują środki na zakup bitcoinów przez emisję obligacji zamiennych lub akcji uprzywilejowanych.
Zmiany w USA
Dodatkowym czynnikiem wspierającym wzrost są wydarzenia legislacyjne w Stanach Zjednoczonych. W Senacie może wkrótce dojść do zatwierdzenia ustawy regulującej stablecoiny. Doradca prezydenta USA ds. kryptowalut i sztucznej inteligencji, David Sacks, poinformował, że projekt zyskał poparcie wystarczającej liczby senatorów, w tym 15 przedstawicieli Partii Demokratycznej.
Według Sacksa, legalne uregulowanie stablecoinów mogłoby wygenerować ogromny popyt na amerykańskie obligacje skarbowe – nawet bilion dolarów. W tle tych wydarzeń istotną rolę odgrywają także fundusze ETF powiązane z bitcoinem. W samym maju wpłynęło do nich ponad 3,6 miliarda dolarów.
Zbieg okoliczności sprawił, że nowy rekord kursu pokrył się w czasie z planowaną kolacją prezydenta Donalda Trumpa z 220 największymi posiadaczami jego memecoina. Spotkanie ma wymiar symboliczny – poprzedni rekord BTC padł tuż przed jego inauguracją na początku roku. Zaangażowanie byłego prezydenta w świat kryptowalut budzi kontrowersje, jednak jego działania wciąż wpływają na wycenę aktywów cyfrowych.