Izrael przeprowadził ataki na Jemen, dzień po tym, jak rebelianci Huti przyznali się do ostrzału rakietowego głównego lotniska Izraela.
Przypomnijmy, że wspierani przez Iran Huti zaatakowali w niedzielę rakietą balistyczną lotnisko Ben Guriona. Atak nie wyrządził znacznych szkód, kilka osób zostało lekko rannych. Na krótko wstrzymano ruch lotniczy. Większość zagranicznych linii lotniczych odwołała jednak na kilka dni rejsy na to lotnisko.
Premier Binjamin Netanjahu oświadczył w niedzielę, że jego kraj odpowie na atak „w odpowiednim czasie i miejscu”. Dodał, że z odwetem musi się też liczyć Iran, który określił jako „terrorystycznego mocodawcę” Huti.
Wojna na Bliskim Wschodzie. USA zintensyfikowały walki z Huti
Premier zapowiedział, że Izrael przyłączy się również do amerykańskiej kampanii przeciwko jemeńskim rebeliantom. Do nowej ofensywy USA pod koniec kwietnia dołączyła Wielka Brytania.
Stany Zjednoczone od połowy marca zintensyfikowały walkę z Huti, przeprowadzając niemal codzienne naloty.
Uznawani przez Zachód za organizację terrorystyczną jemeńscy rebelianci są częścią tzw. osi oporu – sieci wspieranych przez Iran organizacji zbrojnych, które łączy wrogość wobec USA i Izraela. Do sojuszu zaliczane są też m.in. palestyński Hamas i libański Hezbollah.
Bliski Wschód. Izrael odpowiedział na atak Huti
Huti od wybuchu wojny w Strefie Gazy w październiku 2023 r. przeprowadzili ponad 100 ataków na statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, deklarując, że wspierają w ten sposób walkę palestyńskiego Hamasu z Izraelem.
Grupa kontrolująca dużą część Jemenu dokonywała też nalotów rakietowych i dronowych bezpośrednio na Izrael. Większość pocisków była zestrzeliwana.
W odpowiedzi na te ataki Izrael już wcześniej prowadził szeroko zakrojone uderzenia na Huti, w tym na port w Hudajdzie.