-
Polskie bociany białe wyruszają do Afryki, korzystając z termali, by oszczędzać energię podczas długiej podróży.
-
Nowe nadajniki i miniaturowe kamery pozwalają śledzić szczegółowo trasę ich migracji i miejsca zimowania w Afryce.
-
Odkryto, że ptaki nie zimują w jednym miejscu, lecz przemieszczają się po subsaharyjskiej Afryce, a odloty z Polski odbywają się w różnych terminach.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Sama trasa przelotu bocianów białych nie zmienia się od lat. To ptaki, które korzystają chętnie z termali czyli ciepłych prądów powietrznych. Znajdują je w wybranych miejscach na Ziemi i dzięki nim szybują bez zużywania wielu sił. Aktywny lot do Afryki mógłby je kosztować życie z uwagi na utratę energii. Z tego też powodu bociany nadkładają drogi, byleby tylko unikać lotu nad morzem. Wolą lecieć nad Turcją i Bliskim Wschodem niż bezpośrednio na południe przez Morze Śródziemne.
A zatem standardowa trasa wędrówki naszych bocianów prowadzi nad Bałkanami, cieśniną Bosfor w Stambule (jedyny moment, gdy lecą nad morzem) i dalej przez Turcję, Izrael do Afryki, która jest ich celem.
Bociany białe zimują w Afryce. Ale gdzie konkretnie?
To jest właśnie szczególnie istotne, bowiem przez wiele lat uważaliśmy, że polski bocian dolatuje do jakiegoś miejsca w Afryce, dajmy na to Tanzanii albo Republiki Południowej Afryki, i tam spędza całą zimę, beztrosku w cieple odżywiając się szarańczą i afrykańskimi żukami. Okazuje się jednak, że to nie do końca tak.
Po pierwsze – mniemanie, że polskie bociany lecą daleko na południe Afryki wynikało głównie z tego, że brakowało danych z Afryki subsaharyjskiej. Okazuje się, że większość naszych ptaków zimowiska ma właśnie tam. To zwłaszcza Sudan, Sudan Południowy, Czad, Etiopia, Erytrea, Somalia, czasem Kenia i Tanzania. Po drugie jednak – nawet w tym wypadku trudno mówić o tym, aby te miejsce i te państwa były celem bocianów. Ptaki mają bowiem wiele celów i w czasie całej zimy będą przemierzały po Afryce mnóstwo kilometrów. Bociany przemieszczają się z miejsca na miejsce, nie tkwią w jednej lokalizacji. A zatem nie tak łatwo określić, gdzie jest ich zimowisko i czy w ogóle doleciały do celu.
Polskie bociany poleciały z miniaturowymi kamerami
Wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy przekonuje, że urządzenia to „techniczne arcydzieła”. Ważą niespełna 50 gramów, a to stanowi mniej niż 1 proc. masy ciała bociana. Cięższe sprzęty po prostu sprawiałyby zwierzętom dyskomfort. Na razie testowanych jest pierwszych 10 urządzeń. A to właśnie teraz młode ptaki szykują się do pierwszej wielkiej podróży do Afryki. Rejestrowanie obrazu z ich zmagań z przyrodą rozpocznie się od razu po wyruszeniu w przestworza. Będzie można ustalić lokalizację ptaków, czyli śledzić ich trasę niemal od A do Z i uchwycony zostanie krajobraz, w jakim aktualnie przebywają. Dla amatorów ornitologii i naukowców będzie to prawdziwa gratka.
Dane, które nadchodzą z nadajników, są bardzo ciekawe. Potwierdzają bowiem ogromną rozpiętość czasową w migracji bocianów. Przywykliśmy, że sejmiki bocianie odbywają się 15 sierpnia i zaraz po nich wielka fala ptaków leci na południe. Tymczasem te odloty różnie wyglądają w różnych miejscach Polski. Różnice między północną a południową częścią kraju mogą sięgać nawet dwóch tygodni i widać to w zarejestrowanych miejscach, do których teraz ptaki dotarły.

W wypadku trzech osobników jest to już Egipt. Ptaki z Żywocic są już nad Morzem Czerwonym, natomiast inny osobnik ze Starego Dworu dotarł dopiero w okolice miasta Antalya w południowej Turcji. Jest daleko za nim i to może być różnica co najmniej tygodnia. Te dane wskazują na to, że bociany białe z Polski migrują w różnym czasie i różnym tempie, a ich przylot do Afryki nie następuje w tym samym czasie.
– Te bociany z Żywocic osiągnęły Dolinę Nilu i przestały się odzywać. Musimy nieco odczekać. Sudan jest dalej bez zasięgu i możliwości pobrania sygnału GSM. Jeśli są już w Sudanie, to nadajniki zbierają dane i przekażą je, gdy zmienia kraj na sąsiedni – wyjaśnia Joachim Siekiera.
Powrót bocianów powinien nastąpić na przełomie marca i kwietnia. Najczęściej ptaki zbierają się do powrotu w ostatnich dniach lutego, ale znów nie robią tego wszystkie jednocześnie.