-
Polska nie brała udziału podczas spotkania w Białym Domu z udziałem Trumpa, Zełenskiego i europejskich liderów.
-
Prof. Jacek Czaputowicz skrytykował brak obecności Polski i uznał to za sygnał słabości dyplomatycznej.
-
Według Czaputowicza wypowiedzi prezydenta Nawrockiego mogły wpłynąć na tę decyzję, a jego brak doświadczenia postawił Polskę w niekorzystnej sytuacji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas poniedziałkowego spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu doszło także do rozmowy z kilkoma europejskimi liderami. W Waszyngtonie pojawili się prezydenci Francji i Finlandii, premierzy Wielkiej Brytanii i Włoch, kanclerz Niemiec, szefowa Komisji Europejskiej i sekretarz generalny NATO.
Zabrakło jednak przedstawiciela Polski. Do tej kwestii odniósł się we wtorek w Tok FM prof. Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych w rządzie PiS.
Rozmowy w Białym Domu bez przedstawiciela Polski. Prof. Czaputowicz: Nikt nas tam nie chciał
– Nie było nas tam, bo nikt tam nas nie chciał – ocenił prof. Czaputowicz, dodając, że Polska nie wykazała, aby obecność jej przedstawiciela w Białym Domu podczas spotkania z europejskimi liderami i prezydentami USA oraz Ukrainy była konieczna.
W ocenie Czaputowicza polski prezydent powinien się też zastanowić, w jaki sposób może pokazać, że zapraszanie reprezentanta naszego kraju na takie spotkania w przyszłości leży także w interesie Donalda Trumpa.
Były minister spraw zagranicznych podkreślił, iż „ubolewa nad tym, że nie było tam naszego kraju”. – To pokazuje, że nie jesteśmy tak ważni. Coś musiało się wydarzyć na telekonferencji, że Trump nie zaprosił Nawrockiego. Mam wrażenie, że wypowiedzi polskiego prezydenta mogły się nie spodobać Trumpowi – dodał.
Zdaniem byłego minist słowa Karola Nawrockiego, podczas ostatniej rozmowy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem, „mogły nie trafiać w to, czego oczekiwał Donald Trump”. Wówczas prezydent mówił o Bitwie Warszawskiej, a także zwracał uwagę republikaninowi, aby „ostro rozmawiał z Putinem”.
Były szef MSZ o „falstarcie” Karola Nawrockiego. „Może rzutować na jego prezydenturze”
W ocenie prof. Jacka Czaputowicza „z perspektywy Ukrainy nie jesteśmy państwem, które zapewni gwarancję bezpieczeństwa, a rozmowa w Waszyngtonie była właśnie o tym”.
– To był okropny falstart, który może rzutować na całej prezydenturze Karola Nawrockiego. On nie miał doświadczenia dyplomatycznego, nie wie, co może powiedzieć. Nie może mówić tego, co w kraju – podkreślił były szef MSZ.
Ponadto profesor dodał, że w otoczeniu prezydenta także nie ma żadnych dyplomatów – prezydenckiego ministra Marcina Przydacza – jak mówił – „tak nie traktuje”.
Z kolei w programie Wirtualnej Polski prof. Czaputowicz pytany o to, czy Karol Nawrocki tej dyplomacji musi się nauczyć, stwierdził, że „jeśli chce być traktowany z powagą, to niewątpliwie”.
– Ja nie wiem, czy on ma tę predyspozycję. Ten falstart będzie miał ogromne konsekwencje (…) – mówił. Wcześniej były minister spraw zagranicznych ocenił, że nieobecność reprezentanta Polski w Waszyngtonie to „czarny dzień dla dyplomacji” naszego kraju.
– To straszny sygnał jego słabości (Nawrockiego – red.) i pozycji państwa. Jestem tym bardzo zawiedziony i uważam, że to ma bardzo negatywne konsekwencje dla Polski – podkreślał prof. Czaputowicz.