Zatrzymanie w Stanach Zjednoczonych
Do zatrzymania Buddy doszło w stanie Tennessee. Amerykańska policja i urząd imigracyjny podejrzewają influencera o złamanie prawa drogowego oraz naruszenie zasad pobytu w USA. Trafił do aresztu w Nashville, ale opuścił go po wpłaceniu tysiąca dolarów kaucji. – Konsulat monitoruje sytuację i pozostaje w kontakcie z władzami amerykańskimi. Kwestia ekstradycji Buddy została przekazana do Ministerstwa Sprawiedliwości – przekazał przedstawiciel placówki dyplomatycznej w Waszyngtonie portalowi kr24.pl. Jeśli Polska złożyłaby wniosek o ekstradycję, o jego zasadności decydowałby amerykański sąd. Procedura mogłaby potrwać nawet kilka miesięcy.
Budda reaguje na doniesienia o ekstradycji. „Skąd wy się urwaliście?”
„Ja, czekający na ekstradycję, którą media wymyśliły na kolanie. Powiem wam, że poziom dziennikarstwa w Polsce to jest inny wymiar. Skąd wy się urwaliście?” – czytamy na Instastories Buddy. Jego pełnomocnik Mateusz Mickiewicz również skomentował sytuację w mediach społecznościowych. „Wczorajsze zdarzenie wiązało się z udziałem w zlocie motoryzacyjnym, zaś zatrzymanie stanowiło konsekwencję wykroczenia drogowego, tzw. palenia gumy – zatrzymanych zostało łącznie 5 osób (wszystkie opuściły areszt). Kamil Labudda wpłacił 1000 USD kaucji i nie grozi mu deportacja do Polski. Jestem w bieżącym kontakcie z moim mocodawcą – Kamilem Labuddą” – podkreślił.
Oskarżenia w Polsce
W kraju przeciwko Buddzie toczy się postępowanie dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw podatkowych i prowadzenia nielegalnych gier hazardowych. Był on jedną z 10 zatrzymanych osób. Twórca organizował loterie internetowe, w których do wygrania były nagrody warte miliony złotych. Według śledczych youtuber miał zarobić na tych loteriach dziesiątki milionów złotych. Wśród nagród były luksusowe samochody i nieruchomości. W ramach śledztwa zabezpieczono 90 mln zł na kontach bankowych różnych osób, 51 samochodów o wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości warte około 30 mln zł, a także sztabki złota i gotówkę. Budda wcześniej opuścił areszt w Polsce po wpłaceniu kaucji w wysokości 2 mln zł, a następnie wyjechał do USA. Sąd nie nałożył na niego zakazu opuszczania kraju. W 2024 r. jego pełnomocnik przekazał, że youtuber nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a „zarzuty są bezzasadne”.
Czytaj także: „Setki policjantów szukały pani Ewy. Kobietę znaleziono, gdy było już za późno”.
Źródła: Pudelek, Motoryzacja Interia, kr24.pl