Niesamowity owad w bursztynie z epoki dinozaurów
Owad ten ma unikalne modyfikacje morfologiczne na końcu odwłoka składającego się z trzech płatów zachowanych w różnych pozycjach względem innych płatów u różnych okazów, co wskazuje, że tworzą one rodzaj aparatu chwytnego. Nic podobnego nie jest znane u żadnego innego owada – wskazują naukowcy.
I teraz naukowcy mają zagwozdkę, bowiem nie wiadomo, do czego owadowi służyła podobna modyfikacja ciała na końcu odwłoka. Przypomina ona jaką buławę czy gruszkę.
Zdaniem badaczy, jedyna istota, która ma coś podobnego to… roślina. Co ciekawe, mięsożerna. Budowa ciała osy znalezionej w bursztynie w Kachin w Birmie przywodzi na myśl muchołówkę amerykańską, której liście przekształcone są w pułapkę do chwytania zdobyczy.
Czyżbyśmy mieli do czynienia z aparatem, który pozwalał owadowi na chwytanie ofiar? Może odwłokiem? Wydaje się to nielogiczne i nietypowe.
Osa z pułapką na końcu ciała
Nowy gatunek mezozoicznej błonkówki opisany został jako Sirenobethylus charybdis. Bursztyny birmańskie, obfitujące w zakonserwowane zwierzęta z mezozoiku, zawierały aż 16 różnych osobników. Na ich podstawie można nie tylko opisać gatunek, ale dokonać wielu obserwacji. I możemy spróbować wyjaśnić, po co osie taka pułapka na końcu ciała.
Możliwe, że za jej pomocą owad rzeczywiście chwytał swe ofiary, aby je łatwiej unieruchomić i następnie pożreć. Inna teoria mówi o tym, że ten aparat podobny do szczęk służył do przytrzymywania partnera podczas godów i kopulacji.
Jednakże osobniki znalezione w skamieniałej żywicy to wyłącznie samice. Nie wiemy, jak wyglądały samce i czy również miały podobne zakończenie ciała. I czy w takim razie to samice przytrzymywały partnerów w czasie kopulacji? Zazwyczaj bywa odwrotnie.

To była osa pasożytnicza. Mogła dopadać ofiary
Badacze z Uniwersytetu w Pekinie w Chinach, którzy badali znaleziska, są jednak zdania, że ów narząd na końcu ciała błonkówek może mieć związek z ich pasożytniczym trybem życia.
Sirenobethylus prawdopodobnie był pasożytniczą osą, a aparat chwytny mógł być używany do tymczasowego unieruchomienia żywiciela podczas składania jaj w jego ciele. Nowe skamieniałości sugerują, że Chrysidoidea wykazywały szerszy zakres strategii pasożytniczych w środkowej kredzie niż obecnie
Chrysidoidea to inaczej złotolitki, żyjące również w Polsce osy pasożytnicze, których żywicielami są inne błonkówki, najczęściej pszczoły samotnice, murarki albo osy. Złotolitki składają jaja w ich ciałach albo w ich jamach czy muszlach, których żyją np. murarki. Wylęgła larwa zjada swego żywiciela, bywa że te owady żywią się larwami czy poczwarkami swych żywicieli.

Za teorią przemawia fakt, że system płatów i rurek tworzący ten aparat koncentruje się wokół pokładełka służącego do składania jaj. Możliwe, że mocniejszy i twardy chwyt ofiary pozwalał skuteczniej złożyć jaja w jej ciele.
W kredowym mikroświecie musiało to wyglądać dość osobliwie i zarazem strasznie, gdy osa czekała na ofiarę z takim rozwartym aparatem w kształcie szczęk czy liści muchołówki, aby zatrzasnąć go na ofierze.
Tyranozaur był największą bestią? Co wiesz o dinozaurach. Sprawdźmy
