Jak wiadomo – mikroplastik jest już wszędzie. W przyrodzie roi się od niego. Badania naukowców z Chin rzuciły nowe światło na negatywne skutki, jakie wyrządza plastik naturze i ludziom. Zdaniem badaczy mikrocząsteczki tworzyw sztucznych przenikają do roślin i hamują kluczowy proces fotosyntezy.
Jak się okazuje, mikroplastik w przyrodzie może mieć zaskakujące źródło. Badacze przeanalizowali próbki wody z dwóch jezior położonych w górach Adirondack. Są one jednymi z największych źródeł wody dla rzeki Hudson.
Jezioro Lake Tear of the Clouds jest bardzo popularne wśród turystów, z kolei Moss Ponds położone jest z dala od szlaków i ciężko tam o ludzi. Badania wywołały zdumienie – uczęszczane przez ludzi jezioro było aż 23 razy bardziej zanieczyszczone mikroplastikiem.
Odzież turystyczna jest źródłem mikroplastiku w przyrodzie
Badacze twierdzą, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest m.in. obuwie trekkingowe. „Miękkie buty do chodzenia po szlakach oraz odzież syntetyczna w znacznym stopniu przyczyniają się do przedostawania się mikroplastiku do tych odległych, w innym przypadku krystalicznie czystych wód” – powiedział w rozmowie z The Guardian Tim Keyes, jeden z naukowców prowadzących badania.
Poprzednie analizy wykazały, że aż 70 proc. mikroplastiku w próbkach oceanicznych pochodziło z odzieży. Substancję tę wykryto również w chmurach i próbkach pochodzących z opadów deszczu.
Przypomnijmy – cząsteczki te mogą zawierać dowolną liczbę 16 tys. substancji chemicznych obecnych w plastiku, z których wiele, takich jak BPA, ftalany i PFA, stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia.
Jeziora zanieczyszczone przez deszcze
Badania nad mikroplastikiem w jeziorach rozpoczęły się w 2023 r., kiedy to Keyes pobrał próbki z Tear of the Clouds, położonego na wysokości ok. 1300 m n.p.m. Jezioro jest bardzo popularne przez turystów, ponieważ sąsiaduje z fragmentem szlaku, który jest częścią kilku większych dróg.
Keyes wysłał próbkę do niezależnego laboratorium. Wykryto 9,45 cząstek mikroplastiku na mililitr (ml). Ponieważ w tym obszarze występował jedynie ruch pieszy, to przypuszczano, że zanieczyszczenie mikroplastikiem przedostawało się na ten teren głównie poprzez opady deszczu.

Badania nad jeziorami wywołały niepokój
Naukowcy wrócili na początku 2025 r., aby pobrać próbki z jeziora Tear oraz stawu Moss Pond. Jest ono odległym od szlaków akwenem i leżącym na podobnej wysokości.
Niezależne laboratorium wykryło blisko 0,73 cząstek na mililitr w Moss Pond i ok. 16,54 cząstek na mililitr w Lake Tear. Jest to ok. 23-krotna różnica, która sugeruje, że ruch pieszych odgrywa kluczową rolę w zanieczyszczaniu środowiska mikroplastikiem. Badacze twierdzą, że buty trekkingowe mogą uwalniać mikroplastik podobnie jak opony.
To dość jasny sygnał, biorąc pod uwagę wyraźną różnicę w poziomach mikroplastiku między zbiornikiem wodnym, który znajduje się w oddali, a jeziorem Tear, które leży na szlaku turystycznym odwiedzanym co roku przez dziesiątki tysięcy osób
Przemysł powinien produkować odzież i buty outdoorowe, które będą uwalniać mniej mikroplastiku – wnioskują autorzy badań. Turyści powinni rozważyć noszenie butów z twardą gumową podeszwą, która uwalnia mniej tworzyw sztucznych. Dobrym pomysłem jest także okrycie odzieży syntetycznej ubraniami z włókien naturalnych – radzą badacze.