-
Piotr Müller podkreśla, że skuteczna komunikacja rządu wymaga zaangażowania, zaufania premiera do rzecznika oraz udziału w procesach decyzyjnych.
-
Adam Szłapka został nowym rzecznikiem rządu, choć według Müllera nie wykorzystał dobrze swojej szansy jako minister ds. UE i może być podatny na wpływy bardziej radykalnych środowisk.
-
Kluczem do dobrej komunikacji jest także sprawne działanie Centrum Informacyjnego Rządu oraz wsparcie polityczne dla rzecznika.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Decyzja o powołaniu rzecznika rządu to efekt rozmów w gronie koalicjantów. Choć sam premier nie był zwolennikiem tego pomysłu, to mieli go do tego przekonać właśnie liderzy pozostałych partii wchodzących w skład koalicji.
Adam Szłapka nowym rzecznikiem rządu
Kandydatów do tej roli było kilku. Rozważani oprócz Adama Szłapki byli także m.in. senator Krzysztof Kwiatkowski czy obecny wiceminister kultury Maciej Wróbel. Wcześniej politycy rządowi wielokrotnie podkreślali, że rząd ma problem z komunikacją tego, czym się zajmuje. Jako wzór stawiali zaś Piotra Müllera, obecnie europosła PiS, byłego rzecznika rządu Mateusza Morawieckiego.
– Jestem przekonany, że gdybyśmy mieli takiego swojego, ze wszystkimi zastrzeżeniami, rzecznika rządu jak Piotr Müller, który za Morawieckiego siedział od rana do nocy i zajmował się tłumaczeniem, co Morawiecki robi, żeby to wyglądało jako tako, my mamy dużo większe osiągnięcia, a cały czas tłumaczymy się z tego, czego nie zrobiliśmy, a nie umiemy opowiedzieć o tym, co zrobiliśmy – mówił w RMF FM pod koniec kwietnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
„Zazdrość jest dowodem największego uznania!” – zareagował na te słowa w serwisie X Mateusz Morawiecki, dziękując Piotrowi Müllerowi za współpracę w roli rzecznika.
Zapytaliśmy byłego rzecznika rządu Mateusza Morawieckiego jak ocenia nominację Adama Szłapki.
Piotr Müller o nowym rzeczniku rządu
Piotr Müller w rozmowie z Interią mówi, że nie wiąże akurat z tym politykiem zbyt dużych nadziei, jeśli chodzi o sprawną komunikację.
– Jako minister ds. UE miał duże pole do popisu, także komunikacyjnie, a zupełnie nie potrafił wykorzystać szans, jakie niosła ze sobą polska prezydencja – wskazuje Piotr Müller. – Do tego sądząc po dotychczasowej działalności pana ministra Szłapki uważam, że będzie bardzo podatny na wpływy najbardziej radykalnej frakcji spod znaku Romana Giertycha, co szybko doprowadzi do radykalizacji przekazu. W mojej ocenie w przypadku rzecznika rządu to nie wróży dobrze – dodaje.
– Byłem prawie zawsze przy stole, gdy zapadły najważniejsze decyzje, Brałem udział w dyskusji, zgłaszałam uwagi dotyczące impaktu komunikacyjnego w każdym momencie, a premier często moje uwagi uwzględniał
Rozmawiając z byłym rzecznikiem rządu, zapytaliśmy go też jakie największe wyzwania staną w najbliższym czasie przed Adamem Szłapką. I na co powinien zwrócić uwagę w pierwszej kolejności, próbując odnaleźć się w nowej roli.
– Przede wszystkim rząd, aby mieć co komunikować musi pracować i to jest pierwsza trudność, jaka się rysuje przed nowym rzecznikiem. Nie da się robić dobrej komunikacji, jeśli rząd czy poszczególni ministrowie nie dowożą tematów czy obietnic wyborczych. A to rzecznik potem musi brać na siebie tłumaczenie się dlaczego czegoś nie udało się zrobić – podkreśla w rozmowie z Interią Piotr Müller.
- Polsat News nieoficjalnie: Wiadomo, kto zostanie rzecznikiem rządu
- Szczegóły polskiej prezydencji w UE. „To, o czym Europa będzie mówić”
Druga sprawa, na którą zwraca uwagę to fakt, że rzecznik rządu, aby efektywnie wykonywać swoją pracę musi mieć stały i bardzo dobry kontakt z premierem i ministrami w rządzie, bo musi na bieżąco wiedzieć, kto się czym zajmuje i na jakim etapie są prace.
– Nie wiem, jakie kontakty z ministrami, także tymi z koalicyjnych ugrupowań, ma Adam Szłapka, ale to jest bardzo istotne, by mieć dobry i bezpośredni kontakt z ludźmi odpowiedzialnymi za działania w resortach – podkreśla.
Były rzecznik rządu: Najważniejsze jest zaufanie premiera
Jednak, jak dodaje, najważniejsza jest w tym wszystkim relacja z premierem i zaufanie szefa rządu do rzecznika. On sam, jak wspomina, był obecny przy wszystkich kluczowych decyzjach politycznych, także w momentach najtrudniejszych – w czasie pandemii czy po wybuchu wojny w Ukrainie.
– Byłem prawie zawsze przy stole, gdy zapadły najważniejsze decyzje, brałem udział w dyskusji, zgłaszałam uwagi dotyczące impaktu komunikacyjnego w każdym momencie, a premier często moje uwagi uwzględniał – opowiada Piotr Müller.
– Wielokrotnie zdarzało się, że mówiłem premierowi, że coś jest złym pomysłem od strony komunikacyjnej i często wystarczyła delikatna korekta, by coś poprawić. Premier Morawiecki był zawsze otwarty na uwagi i dlatego nasza współpraca układała się bardzo dobrze – dodaje.
– Trudno powiedzieć, jak to będzie wyglądało jeśli chodzi o relacje Adama Szłapki z Donaldem Tuskiem. Premier Tusk jest znany z tego, że ma swoje wąskie grono doradców wokół siebie i nie wiem, czy dopuści do tego grona nowego rzecznika. Zwłaszcza, że jak wiemy, przez długi czas nie był w ogóle zwolennikiem stworzenia tej funkcji. Uległ namowom koalicjantów sprawie powołania rzecznika dopiero po przegranych wyborach prezydenckich – wskazuje rozmówca Interii.
- Spięcie Tuska z Morawieckim. „Milcz łobuzie”
- Były premier wysyła Tuska na polityczną emeryturę
Kolejna sprawa, która ma kluczowy wpływ na dobrą komunikację rządu, to – jak wskazuje Piotr Müller – uporządkowanie struktury Centrum Informacyjnego Rządu. – Nie wyobrażam sobie dobrej komunikacji bez zespołu sprawdzonych ludzi w CIR. Dzisiaj mam wrażenie, że Centrum Informacyjne Rządu jako jednostka odpowiedzialna za komunikację w rządzie zostało całkiem zignorowane – podkreśla.
Zdaniem Piotra Müllera dobrze, że rzecznik rządu jest politykiem, bo pomysły by był to ktoś spoza polityki uważa za mocno nietrafione.
– Uważam, że rzecznik rządu musi mieć wsparcie w zapleczu politycznym i bezwarunkowe wsparcie premiera. Będzie wiele sytuacji, w których będą do niego kierowane pretensje ze strony poszczególnych ministrów, którym nie spodoba się coś w jakimś komunikacie CIR czy samego rzecznika, wtedy ludzie odpowiedzialni za komunikację nie mogą czuć się zostawieni sami sobie, muszą mieć polityczne wsparcie – konkluduje były rzecznik rządu w rządzie Mateusza Morawieckiego.