Gdy w styczniu 2025 r. wchodziły w życie przepisy o obowiązkowej segregacji odpadów tekstylnych, część komentujących stukała się w głowę. Zalecano bowiem, aby z nienadającymi się do noszenia ubraniami jeździć do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK), które z reguły rozmieszczone są na obrzeżach aglomeracji. To w praktyce oznacza pokonywanie miasta z dziurawymi skarpetkami w ręce – śmiali się niektórzy.
Segregacja zużytych ubrań to duży bałagan
Nie ma jeszcze dokładnych danych co do tego, jak w praktyce i na dużą skalę wyglądają nowe przepisy o segregacji zużytych ubrań, ale są już pewne przesłanki. Najpoważniejszą jest informacja z zeszłego tygodnia, kiedy to dowiedzieliśmy się, że PCK usunie z polskich miast znane kontenery na odzież.
Powodem tej decyzji jest koniec współpracy z firmą Wtórpol. To ona tak naprawdę zajmowała się odbiorem ubrań, ich sortowaniem i odsprzedażą bądź utylizacją. Teraz jednak – po wejściu w życie nowego prawa – Wtórpol alarmuje, że koszty zagospodarowania odpadów znacznie wzrosły, a pojemniki zapełniły się tekstyliami bardzo niskiej jakości.
Warszawa już pod koniec lutego uruchomiła w związku z tym mobilne punkty zbiórki – specjalne samochody, do których można oddać odzież. Łódź była jeszcze szybsza – w styczniu postawiła w mieście 50 kontenerów podobnych do tych od PCK. Tam najwyraźniej nikt nie łudził się, że mieszkańcy będą sumiennie jeździć do PSZOK-u z każdą torbą ubrań.
Miasta przyznają, że jest problem ze zużytą odzieżą. Będą pojemniki i worki w nowym kolorze
Dopóki w miastach stały pojemniki Polskiego Czerwonego Krzyża, rzeczywiście można było mieć nadzieję, że tekstylia trafią tam, a nie do pojemników na odpady zmieszane. I może się komuś jeszcze przydadzą. Gdy jednak charakterystyczne kremowe kontenery znikną (a już rozpoczęło się ich usuwanie), problem może znacznie przybrać na sile.
Jak podaje portal Gliwice24, zbiórka specjalnymi samochodami się tam nie sprawdziła. Zdecydowano więc, że na osiedlach staną nowe pojemniki w kolorze fioletowym, zaś mieszkańcy domów jednorodzinnych otrzymają worki na tekstylia w tej samej barwie.
To strategia, którą wielu ekspertów (np. przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych) postulowało już od dawna. Nowe pojemniki to oczywiście dodatkowy koszt, jednak jest to rozwiązanie zdecydowanie bardziej praktyczne niż podróże do PSZOK.