Koale to jeden z symbolów Australii. Zwierzęta są od kilku lat poważnie zagrożone nie tylko z powodu pożarów buszu, ale i chlamydii. Aby ratować te torbacze, w Nowej Południowej Walii uruchomiono specjalny program szczepień dziko żyjących zwierząt. Teraz zatwierdzono szczepionkę.
Chlamydia atakuje zwierzęta. Będzie szczepionka dla koali
W ciągu ostatnich dwóch dekad populacja dzikich koali w Australii gwałtownie spadła. Przez to niektóre kolonie stanęły na skraju wyginięcia. Szczepionka może zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia u koali objawów zakażenia chlamydią i obniżyć śmiertelność o co najmniej 65 proc. – donosi Agencja Reutera.
Trwają prace nad wyprodukowaniem nawet 500 dawek, które będą mogły zostać podane zwierzętom na początku przyszłego roku, ale to wciąż za mało. Trzeba ich kilka tysięcy, aby zapewnić większe bezpieczeństwo zwierzętom. Koale mogą być bardziej podatne na chlamydię z powodu spowodowanego stresem osłabienia układu odpornościowego.
Nie jest pewne, w jaki sposób koale zaraziły się chlamydią, ale uważa się, że prawdopodobnie w wyniku kontaktu z odchodami zakażonych owiec i bydła. Wśród torbaczy choroba rozprzestrzenia się drogą płciową lub przechodzi z matki na potomstwo. O ile zakażonych bakterią chlamydii ludzi i zwierzęta gospodarskie można leczyć antybiotykami, o tyle z koalami nie jest to takie proste.
Żywiące się głównie liśćmi eukaliptusa torbacze mają w żołądkach bardzo specyficzną mikrobiotę, która neutralizuje zawarte w eukaliptusie toksyny, a także podawane leki. Dlatego antybiotyki nie są u koali skuteczne.
Koale zostały wpisane na listę gatunków zagrożonych w 2022 r. na terenie Queensland, Nowej Południowej Walii i Australijskim Terytorium Stołecznym. Według World Wide Fund for Nature populacja koali zmniejszyła się o połowę w ciągu ostatnich dwóch dekad z powodu chorób zakaźnych, utraty siedlisk, zmian klimatycznych i pożarów buszu.