
Pomysł wyrzucenia Jacka Kurskiego rozpala PiS
Europoseł Waldemar Buda poinformował w mediach społecznościowych o inicjatywie posłów PiS, którzy mieli zbierać podpisy pod wnioskiem o usunięcie Jacka Kurskiego z partii. Jak tłumaczył, chodziło o reakcję na „obrzydliwe insynuacje”. Wypowiedź szybko wywołała burzę i potwierdziła, że wewnętrzne podziały są coraz trudniejsze do ukrycia.
Rzecznik PiS: To szkodzi całemu obozowi
Do sprawy odniósł się rzecznik PiS Rafał Bochenek, który jednoznacznie skrytykował publiczne wywlekanie partyjnych sporów. – Każdy wpis, publiczne wypowiedzi dotyczące spraw wewnętrznych, szkodzą naszemu obozowi – ocenił w rozmowie z PAP, którą cytuje tvn24.pl. Zapytany wprost o pomysł usunięcia Jacka Kurskiego, Bochenek stwierdził, że tego typu inicjatywy świadczą o „złej woli” i wyglądają jak działania realizowane „na zamówienie drugiej strony sceny politycznej„. – Dziwię się, że pan Buda się w to wpisuje – dodał. Rzecznik w imieniu kierownictwa partii zaapelował o zaniechanie „nieprzemyślanych działań i wypowiedzi”. Podkreślił, że wewnętrzne konflikty nie przynoszą nikomu korzyści.
Frakcje w partii i ukryta walka o wpływy
Od tygodni media opisują narastający konflikt między frakcjami w PiS. Z jednej strony są politycy kojarzeni z Mateuszem Morawieckim, z drugiej – środowisko skupione m.in. wokół Jacka Sasina, Przemysława Czarnka, Patryka Jakiego i Tobiasza Bocheńskiego. Choć oficjalnie partia podkreśla jedność, nieoficjalnie mówi się o ostrej rywalizacji i wzajemnych pretensjach. Bochenek przekonuje jednak, że medialny obraz sporu jest przesadzony. – W naszym obozie zawsze toczyła się dyskusja, aczkolwiek medialnie nadano jej wyraz nieproporcjonalnie wielki – twierdzi.
Jedna wigilia? Morawiecki też miał swoje spotkanie
Rzecznik PiS odniósł się również do doniesień medialnych o dwóch spotkaniach wigilijnych polityków partii – oficjalnego w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej oraz zorganizowanego przez Mateusza Morawieckiego. Podkreślił, że wigilia była jedna. – Było wspaniałe wspólne zdjęcie, dobra atmosfera, dobre rozmowy, a potem każdy z parlamentarzystów udał się na jakieś swoje spotkania w podgrupach – powiedział DoRzeczy.pl Rafał Bochenek i dodał, że prezes Jarosław Kaczyński podczas spotkania apelował o jedność i współpracę, bo to one były fundamentem zwycięstw PiS w 2015 i 2019 roku. Mateusz Morawiecki przekazał jednak na antenie Polsatu News, że organizowanym przez niego wydarzeniu wzięli udział jego współpracownicy, samorządowcy oraz przedstawiciele partii.
Sukcesja i przyszłość partii
Bochenek zdementował też spekulacje dotyczące rozpoczęcia walki o sukcesję po Jarosławie Kaczyńskim. – Kadencja prezesa upływa w 2029 roku, więc dywagowanie na ten temat dziś nie ma sensu – stwierdził. Zapytany o plotki, jakoby Mateusz Morawiecki miał myśleć o założeniu własnej partii, odpowiedział wymijająco, ale ponownie podkreślił znaczenie jedności. – Wszyscy ci, którzy próbują rozhermetyzować nasze środowisko, którzy próbują w jakiś sposób konfrontacyjnie działać wewnątrz także naszego obozu, szkodzą polskiej prawicy – ocenił.
Czytaj także: Ukryte wsparcie z Rumunii. Działał w kampanii Nawrockiego. Pytanie, czy zgodnie z prawem
Źródła:TVN24, Do Rzeczy











