Organizacje dla zwierząt w Delaware szukają odpowiedzialnych domów dla ok. 2 tys. piskląt, które zostały porzucone w ciężarówce agencji pocztowej United States Postal Service.
Ptaki były uwięzione w nagrzanej przestrzeni bez jedzenia i wody przez trzy dni. Tysiące ptaków nie przeżyło, umarły z głodu i wycieńczenia. O problemie informują amerykańskie media.
Przesyłka z żywymi ptakami utkwiła w ciężarówce
Nadal nie wiadomo, jak 12 tys. piskląt znalazło się bez opieki w ciężarówce pozostawionej w centrum dystrybucyjnym w Delaware. United States Postal Service (USPS) poinformowała w wiadomości przesłanej do agencji prasowej AFP, że ma świadomość tego, co się wydarzyło i próbuje ustalić jak doszło do tej fatalnej pomyłki.
Pisklęta zostały wyhodowane na farmie Freedom Ranger Hatchery w Pensylwanii, która oferuje sprzedaż brojlerów, indyków i kur niosek klientom z całych Stanów Zjednoczonych.
Agencja AFP podała, że hodowcy odmówili wzięcia pod opiekę piskląt, które przeżyły z uwagi na radykalne zasady dotyczące bezpieczeństwa biologicznego.
Rzecznik Freedom Ranger Hatchery powiedział, że „najlepiej byłoby, gdyby USPS dowiozła młode ptaki do klientów, którzy je zamówili, bo odbiorcy na pewno odpowiednio zajmą się „zamówieniami”.
Przez ponad dwa tygodnie pisklęta, które przeżyły w ciężarówce USPS były karmione w ośrodkach dla zwierząt First State Animal Center i SPCA.
Ptaki są obecnie polecane do adopcji, prawdopodobnie do oddania jest ok. 2 tys. nieco odżywionych zwierząt.
Co ważne, ptaki nie są oddawane na rzeź, a mają trafić pod dożywotnią opiekę do odpowiedzialnych domów.
Wśród ptaków, które utkwiły w pojeździe, były głównie młode nioski, indyki, gęsi i przepiórki.
Departament Rolnictwa Delaware płaci organizacjom, które przyjęły zwierzęta 5 dolarów za sztukę dziennie. Departament poinformował ponadto, że nie ma więcej funduszy, żeby opłacić wyżywienie i opiekę. Wszystko zależy teraz od tego jak do sprawy odniesie się United States Postal Service.