22 lipca. Od tego wszystko się zaczęło – Manifest w Moskwie
22 lipca 1944 roku w Moskwie ogłoszono Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Był to dokument, który miał zapowiadać odbudowę Polski po zniszczeniach wojennych. W rzeczywistości był politycznym sygnałem: władza w Polsce nie wróci do rządu londyńskiego, tylko zostanie przekazana komunistycznemu zapleczu, lojalnemu wobec ZSRR.
Ustanowione rok później święto miało więc upamiętniać nie tyle wolność, co nowy porządek. I choć nazwano je Świętem Odrodzenia, dla wielu oznaczało przede wszystkim podporządkowanie jednej ideologii importowanej zza wschodniej granicy.
Jak obchodzono 22 lipca w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej?
Od lat 50. aż do końca lat 80. 22 lipca był dniem oficjalnych uroczystości, państwowych akademii, pochodów, przemówień i – jak na tamte czasy – wyjątkowych atrakcji.
W wielu miastach odbywały się huczne festyny – z koncertami, bufetami i watą cukrową, która dla dzieci bywała jedną z nielicznych przyjemności tych dni. Telewizja transmitowała parady wojskowe, relacje z przecinania wstęg i otwierania nowych inwestycji.
Tradycją stało się „oddawanie do użytku” – od przedszkoli po trasy szybkiego ruchu. Wszystko z obowiązkowym przemówieniem i przecięciem czerwonej wstęgi.
Był to też moment, w którym zwykli obywatele mogli choć przez chwilę poczuć, że państwo coś im daje, choćby paczkę czekoladek, puszkę szynki lub niecodzienną dostępność do deficytowych towarów.
Dlaczego „święto Wedla”? Ironiczne spojrzenie na propagandę
W 1949 roku nacjonalizacji uległa znana warszawska fabryka E. Wedla. Władze PRL postanowiły zmienić jej nazwę, ale… nie do końca. Nowa brzmiała: „Zakłady Przemysłu Cukierniczego 22 Lipca, dawniej E. Wedel”.
Nazwa była paradoksalna, z jednej strony miała wykreślić z pamięci prywatnego właściciela, z drugiej strony jego nazwisko nadal figurowało na opakowaniach, bo kojarzyło się klientom z jakością.
Dla wielu Polaków ta zmiana stała się symbolicznym skrótem do całej absurdalnej logiki PRL-u: można znacjonalizować fabrykę, ale trudno wymazać z pamięci jej prawdziwe korzenie. Dlatego potocznie święto 22 lipca zaczęto nazywać „świętem Wedla” jako ironiczny komentarz do propagandy, która próbowała nadać datom nowe znaczenia, oderwane od rzeczywistości.
Kiedy po raz ostatni świętowano 22 lipca?
Ostatni raz 22 lipca obchodzono w 1989 roku – w cieniu transformacji ustrojowej. Entuzjazm był już wyraźnie przygaszony. Społeczeństwo czekało na coś innego: wolne wybory, swobodę działania, nową tożsamość narodową.
W kwietniu 1990 roku Sejm oficjalnie zniósł Święto Odrodzenia Polski. W jego miejsce wróciły tradycyjne daty, czyli 3 maja i 11 listopada, symbole prawdziwej niepodległości.
- Doba na granicach. Służby podały najnowsze dane
- Litewska straż graniczna: Białoruś może szkolić migrantów do forsowania granic