Trwa drugie już podejście do renaturyzacji jezior w Wielkopolsce, które od lat cierpią na niski poziom wód ze względu na działalność kopalni odkrywkowych w regionie. Pierwsza próba została zablokowana przez Wody Polskie – jednostka poinformowała, że nie jest to jej zadanie statutowe i wycofała się z projektu. Wydarzenia te relacjonowaliśmy obszernie na łamach Zielonej Interii.
„Nie obrażamy się”. Nowy list intencyjny 22 kwietnia
„Ten projekt do dla nas priorytet” – podkreślił w poniedziałek na Samorządowym Kongresie Finansowym Local Trends w Sopocie Jakub Gwit, wójt gminy Powidz. Region mocno stawia na turystykę, ale jeśli w jeziorach nie będzie wody, żadne inne inwestycje nie mają sensu – zauważył samorządowiec.
Okoliczne gminy chcą teraz podpisać nowy list intencyjny w porozumieniu z Wodami Polskimi i pod patronatem Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Możliwe, że w projekt zaangażują się też Lasy Państwowe. „Nie obrażamy się i bierzemy się do roboty” – podkreślił Jakub Gwit.
Nowy list intencyjny zostanie podpisany 22 kwietnia w Skorzęcinie – zapowiedział Jacek Bogusławski, członek zarządu województwa wielkopolskiego. „Proszę tylko nie rzucać nam kłód pod nogi” – zaapelował.
Miliony euro z UE m.in. na ratowanie jezior po kopalniach
Samorządy o pieniądze na renaturyzację jezior będą wnioskować do Unii Europejskiej z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Najpierw jednak trzeba wypełnić wszystkie formalności i zdobyć m.in. pozwolenia wodnoprawne, co potrwa prawdopodobnie do końca przyszłego roku.
Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej poinformował, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji dla Wielkopolski przewiduje nawet 414 mln euro, z czego ok. 10 proc. może zostać przeznaczonych na ratowanie stosunków wodnych. Pieniądze powinny przede wszystkim zasilić tworzenie nowych miejsc pracy oraz „naprawić to, co narozrabialiśmy” – podkreślił przedstawiciel rządu.
„Tam przez 70 lat trwała eksploatacja węgla brunatnego” – przyznał Piotr Woźny, prezes ZE PAK, mówiąc o odkrywkach w Wielkopolsce Wschodniej. Przypomniał jednak, że w przyszłym roku elektrownia Pątnów całkowicie odejdzie już od węgla.
Teraz przyszedł czas na rekultywację. „Zbiorniki trzeba zalać wodą, to się musi dziać jak najszybciej” – podkreślił Piotr Woźny. Wodę udało się już wtłoczyć do zbiornika Kazimierz Północ, teraz czas na kolejne. Jak zwrócił uwagę prezes ZE PAK, są na to pieniądze w Funduszu Transformacji – wystarczy wybudować rurociąg i przepompownie, dzięki którym do nowych jezior popłynie woda z Warty.