-
Październik to czas bukowiska łosi, gdy samce przemierzają duże odległości w poszukiwaniu samic i mogą pojawiać się w pobliżu ludzkich osiedli.
-
Spotkanie z łosiem w tym okresie może być niebezpieczne — zwierzęta są poddenerwowane i mogą traktować człowieka jako konkurenta.
-
Leśnicy radzą zachować dystans i reagować na sygnały ostrzegawcze, takie jak położone uszy czy najeżona sierść.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Spotkanie z rozjuszonym łosiem może się zakończyć różnie. Piotr Wawrzyniak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku mówi, że łoś jest na tyle duży, że może być niebezpieczny ze względu na swoją wielkość i różne zachowania.
Zwłaszcza teraz gdy trwa bukowisko. To czas godowy łosi.
Bukowisko, czyli czas łosi
Samce zwane bykami wyruszają podczas bukowiska na poszukiwanie samic. Dlatego czasem pojawiają się blisko dróg, bywa, że odwiedzają ludzkie osiedla.
„To jest oczywiście duże stężenie hormonów w organizmie u tego samca, może on traktować człowieka jako swojego konkurenta” – podkreśla Wawrzyniak.
Leśnicy mówią jak się zachować podczas takiego spotkania: „Zachowujemy odpowiedni dystans, nie zbliżamy się, żadne super zdjęcie nie jest warte ryzyka podjętego” – podkreśla RDLP w Białymstoku.
Daniel Rutkowski, który na co dzień pracuje z dzikimi zwierzętami, także z łosiami, uważa je za zwierzęta płochliwe. Lęk przed człowiekiem znika jednak w czasie zalotów.
„Wszystkie bodźce, których te zwierzęta nie znają i nie mają w środowisku naturalnym, mogą sprawić to, że w jakiś sposób poczują się zagrożone” – mówi ekspert.
A stąd do ataku już bardzo blisko. Zanim jednak nastąpi, łoś informuje mową ciała, że nie jest zadowolony z bliskości człowieka.
Jak poznać, że łoś jest gotowy do ataku
„Z początku to jest kładzenie łyżek, czyli uszu po sobie wzdłuż łba i wzdłuż szyi, to już jest taka pierwsza oznaka zaniepokojenia zwierzaka” – mówi Wawrzyniak.
Pojawia się też najeżona sierść na karku, kręcenie łbem i mlaskanie. To ostatnia chwila na spokojne odejście.
„Nie wolno się zbliżać do takiego zwierzaka z aparatem, bo może się to źle skończyć” – mówi Maciej Łukaszewicz z Nadleśnictwa Supraśl.
Dlatego najlepiej mieć do łosia chłodny dystans. I ten emocjonalny, i ten mierzony metrami.