-
Brytyjskie służby aresztowały 40-letniego mężczyznę w związku z głośnym cyberatakiem na europejskie lotniska.
-
Cyberatak sparaliżował systemy odprawy na lotniskach w Brukseli, Berlinie i Londynie, powodując odwołania i opóźnienia lotów.
-
Polskie lotniska nie ucierpiały, a minister cyfryzacji zapewnił o gotowości do odpierania zagrożeń.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Narodowa Agencja ds. Przestępczości (NCA) poinformowała o aresztowaniu 40-letniego mężczyzny w ramach śledztwa ws. cyberataku, który kilka dni temu sparaliżował europejskie lotniska.
Do zatrzymania doszło w hrabstwie West Sussex w południowo-wschodniej Anglii.
Jak wyjaśniono, 40-latek został aresztowany pod zarzutem popełnienia przestępstw na podstawie ustawy o nadużyciach komputerowych i zwolniony warunkowo za kaucją.
– Chociaż to aresztowanie jest pozytywnym krokiem, śledztwo w sprawie tego incydentu jest na wczesnym etapie i nadal trwa – powiedział Paul Foster, szef krajowej jednostki ds. cyberprzestępczości w NCA.
Cyberatak na europejskie lotniska. Odwołane i opóźnione loty
Do cyberataku na systemy obsługujące odprawy pasażerów doszło w piątek 19 września.
Atak dotknął systemy amerykańskiej firmy Collins Aerospace. Sparaliżował automatyczne systemy, przez co procedury związane z odprawą pasażerów i bagażu można było przeprowadzać tylko ręcznie.
Cyberatak Spowodował zakłócenia pracy na kilku europejskich lotniskach m.in. w Brukseli, Berlinie i Londynie.
W efekcie odwołano część lotów, a wiele miało opóźnienia.
W poniedziałek Agencja UE ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISA) poinformowała, że zakłócenia w funkcjonowaniu systemów automatycznej odprawy pasażerów na kilku lotniskach w Europie spowodowane były cyberatakiem z użyciem oprogramowania typu ransomware.
Jest to rodzaj złośliwego oprogramowania, które szyfruje pliki lub blokuje dostęp do systemu komputerowego.
Minister cyfryzacji uspokaja. „Jesteśmy w stanie odpowiedzieć”
Chociaż polskie lotniska nie padły ofiarą cyberataku, wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapewnił, że „mamy zdolności skutecznego ich odpierania”.
– Jeżeli Polska stałaby się celem ataku, który skutecznie doprowadziłby do przesilenia infrastruktury krytycznej, która wpłynęłaby na każdego obywatela, to my jesteśmy w stanie odpowiedzieć tym samym – zaznaczył szef resortu cyfryzacji w TVN24.
Jak wyjaśnił, przesilenie infrastruktury krytycznej oznacza np. sytuację, gdyby w Polsce został wyłączony prąd.
Dodał, że Polska ma zasoby, które pozwalają na odparcie i ewentualny kontratak. – My nie będziemy zaczynali, my nie będziemy prowokowali. Ale oświadczam, że mamy zdolności – podkreślił minister.