Tragedia w Tatrach. „Nie dawał oznak życia”
Mężczyzna spadł na stronę Buczynowej Doliny. Ratownicy śmigłowcem przetransportowali ciało turysty do zakopiańskiego szpitala. – Gdy dotarliśmy, niestety 69-letni mężczyzna nie dawał oznak życia – mówił w rozmowie z „Faktem” ratownik dyżurny TOPR Łukasz Duda. Na razie nie są znane okoliczności wypadku. O zdarzeniu ok. godz. 15 ratowników poinformowali turyści, którzy widzieli upadek.
Cztery wypadki śmiertelne w ciągu tygodnia w Tatrach
W ciągu ostatniego tygodnia doszło w Tatrach do czterech wypadków śmiertelnych. Jeden z turystów zmarł na skutek zatrzymania krążenia. 12 września z kolei 32-letnia Polka spadła z dużej wysokości w rejonie Miedzianej Kotliny na Słowacji. Świadkami upadku byli dwaj Słowacy, którzy we mgle i ulewie stracili orientację. Mężczyźni utknęli w Klimkowej Przełęczy, skąd wezwali Horską Záchranną Službę i poinformowali ratowników o upadku kobiety, z którą nie było kontaktu. Ratownicy dotarli do wzywających pomoc Słowaków, a także 48-letniego partnera polskiej wspinaczki, który nie był w stanie samodzielnie kontynuować zejścia. Cała grupa spędziła noc w budynku stacji kolejki na Łomnicy. Jeszcze tego samego wieczoru rejon upadku Polki sprawdzono dronem z termowizją, jednak bez skutku. Poszukiwania wznowiono 13 września rano, tym razem z udziałem śmigłowca. Ratownicy zlokalizowali ciało 32-latki bez oznak życia w Klimkowej Przełęczy i przetransportowali je do Starego Smokowca.
TPN ostrzega
Tatrzański Park Narodowy przestrzega i przypomina, że po niedzielnych opadach deszczu szlaki są śliskie, a niektóre nawet podtopione. W związku z tym zalecana jest szczególna ostrożność, szczególnie że w Tatrach nadal panuje dość duży ruch turystyczny.
Czytaj też: „Przerażeni turyści blokują numer alarmowy. TOPR: Prosimy o zachowanie zdrowego rozsądku”
Źródła: Tatromaniak, „Fakt”, Gazeta.pl