W skrócie
-
Kandydatura Filipa Turka na stanowisko ministra spraw zagranicznych Czech wzbudziła kontrowersje z powodu jego przeszłych wpisów w mediach społecznościowych.
-
Wpisy o charakterze rasistowskim wywołały oburzenie zarówno wśród wyborców, jak i partii Babisza.
-
Andrej Babisz zapowiedział spotkanie z Turkiem w celu omówienia sytuacji.
O przeszłości Filipa Turka zrobiło się głośno, gdy zaczął być wymieniany w gronie kandydatów na szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Czech.
Uwagę przykuła jego przeszłość, a dokładniej mówiąc – „twórczość” w mediach społecznościowych.
Zwycięzca niedawnych wyborów do Izby Poselskiej został Ruch ANO, który stara się stworzyć większość rządową m.in. z partią Zmotoryzowani. To właśnie Filip Turek jest jej honorowym przewodniczącym.
Tymczasem, jak opisuje portal Denik N, Turek wielokrotnie publikował skandaliczne wpisy, m.in. o charakterze rasistowskim. Andriej Babisz uznał zarzuty wobec polityka za poważne.
Choć treści były później usuwane, to kopie nadal krążą po sieci i wywołują oburzenie wśród wielu wyborców, również partii Babisza.
Czechy. Zamieszanie wokół kandydata na szefa MSZ Filipa Turka
Sam Filip Turek, zapytany o wpisy, stwierdził, że jest to „bezwstydna próba zdyskredytowania” jego osoby. Oświadczył także, że zamierza rozwiązać tę sprawę prawnie. Nie wskazał jednak, czy oznacza to pozwy dla redakcji czy też użytkowników, którzy przypominają usunięte już posty.
Andrej Babisz zapytany o sprawę ogłosił, że spotka się z samym zainteresowanym i liderem partii Zmotoryzowani Peterem Macinką. Do rozmów ma dojść na początku tygodnia.
Macinka oświadczył w sobotę, że ma pełne zaufanie do Turka, a publikacja prasowa ma na celu uniemożliwienie utworzenia nowego rządu.