-
Nowe badania genetyczne udowodniły, że wszystkie rasy psów, nawet te najbardziej odległe od wilków jak chihuahua, mają choć ułamek wilczego DNA.
-
Proces udomowienia psa był złożony i miał kilka etapów, a wilki częściowo same przystosowały się do życia z ludźmi zanim człowiek świadomie zaczął je oswajać.
-
Poziom wilczego DNA jest różny zależnie od rasy psa, ale nie zależy wyłącznie od wyglądu czy rozmiaru – nawet niewielkie psy, jak chihuahua, mają wilcze geny.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Pies uchodzi za najwcześniejsze zwierzę udomowione przez człowieka. I to o tysiące lat wcześniej niż inne zwierzęta domowe, jeszcze w czasach epoki lodowcowej i koczowniczego trybu życia naszych przodków, zanim osiedli i zajęli się uprawą i hodowlą.
Trwają jednak spory, jak doszło do udomowienia i czy wszystkie psy na pewno wywodzą się od jednego przodka, od wilka. Założenia dotyczące udomowienia psa mówią o tym, że powstał on z dawnego wilka mniej więcej między 14 a 10 tys. lat temu w Europie. Doszło wtedy do nawiązania relacji między ludźmi a wilkami, w wyniku której powstał superdrapieżnik. Człowiek potrafiący wytwarzać i korzystać z broni oraz tropiący i naganiający pies tworzyli zabójczy tandem. Do tego stopnia, że zmieniło to przyrodę i nasz rozwój.
Niektóre badania wskazują jednak, że być może do udomowienia wilków doszło znacznie więcej, nawet do 40 tys. lat temu. Naukowcy na łamach „Journal of Archaeological Science” przesunęli tę granicę na podstawie szczątków zwierząt znajdowanych na Syberii i w Ameryce Północnej. Być może do udomowienia psa doszło w kilku miejscach świata, niezależnie od siebie. I nie wszystkie muszą pochodzić od klasycznego wilka.
Udomawianie wilka było trudnym procesem
Jednak mniej więcej 15 do 12 tys. lat temu mógł zajść drugi proces, w ramach którego doszło już do ludzkiej ingerencji w zacieśnienie łowieckiej więzi. Zresztą nie tylko łowieckiej, bo kilka tysięcy lat temu psy nie brały jedynie udziału w polowaniach jako pomoc tropiąca, ścigająca i naganiająca. Zwierzęta strzegły obozowisk, były sygnałem alarmowym, mogły też pomagać w transporcie.
Wskazują one na trudną relację człowieka z wilkiem/psem w początkowym etapie zawiązywania więzi. Tamtejszy drapieżnik został zabity, być może z powodu agresji. Ludzie cenili wsparcie drapieżnika i polegali na nim, a jednocześnie musieli wystrzegać się jego dzikości i agresywnej siły. Sami mogli zostać ofiarami jego ataków.
Dzisiaj, tysiące lat po udomowieniu tego drapieżnika, mamy wiele ras psów. Niektóre trochę przypominają wilki (wilczak czechosłowacki, owczarek niemiecki), ale inne są od niego wyglądem bardzo odległe.
Czy chihuahua i jamnik mają geny wilka?
Poszczególne rasy psów, jak chihuahua, pudel, jamnik, buldog, różnią się od siebie nawzajem bardziej niż inne gatunki (a nie rasy) psowatych w ramach rodziny. To efekt działania człowieka i jego krzyżówek.

Badacze sprawdzili geny 2693 dawnych i współczesnych psów i wilków. Prawie dwie trzecie psów współczesnych ras ma w swoim genomie jądrowym wilcze pochodzenie z domieszek, które miały miejsce prawie tysiąc pokoleń temu.
Z kolei wszystkie analizowane genomy psów wolno żyjących niosą ze sobą pewne wilcze pochodzenie. To znaczy, że nie ma dzisiaj rasy psa bez choćby małego wilczego pochodzenia. Nawet chihuahua jest w pewnym zakresie wilkiem.
Dotąd sugerowano, że aby pies mógł być psem, nie może w nim być zbyt dużo wilczego DNA – relacjonuje Audrey Lin z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Odkryto jednak, że DNA wilka jest obecne w genomie dzisiejszych psów.
„Sugeruje to, że genomy psów mogą tolerować obecność wilczego DNA w swoim ciele do nieznanego nam jeszcze poziomu, a mimo to pozostać psami, które znamy i kochamy” – podsumowują badacze.
Które rasy psów mają najwięcej z wilka?
To DNA wilka wciąż jest przechowywane w psich komórkach i potrzebne wciąż psom do kształtowania ich tożsamości, mimo iż wiele z nich przestało dawno biegać po lasach, polować, tworzyć watahy. Wilcza natura jednak w nich pozostała, choćby na poziomie komórkowym.

Naukowcy podkreślają jednak, że poziom wilczego DNA jest różny u poszczególnych ras psów. Najwyższy odsetek przodków wilczych, bo od 23 do 40 proc., stwierdzono u wilczaków czechosłowackich i holenderskich psów Saarlooswolfhond, czyli tych najbardziej przypominających wilki wyglądem. Te rasy zostały jednak celowo wyhodowane poprzez krzyżowanie z wilkami, więc ta sytuacja nie dziwi.
Wśród innych psów rasowych najbardziej wilcze są: duży gończy anglo-francuski trójkolorowy (od 4,7 do 5,7 proc.), charty, takie jak afgański i perski saluki, oraz owczarek shiloh (2,7 proc.). W wypadku ras takich jak chihuahua zawartość wilczego DNA nie przekracza 0,2 proc.
Nie jest przy tym regułą, że psy o największym odsetku wilczego DNA najbardziej je przypominają albo są też największe. Taki bernardyn jest wielki, a ma minimalną zawartość wilczych genów.
Są też psy zupełnie niepodobne do wilków i niewielkie, jak lhasa apso, a jednak wilcze DNA pozwoliło im lepiej zaadaptować się do trudnych warunków, np. życia na dużych wysokościach.













