Średni wzrost temperatur i susza nie są jedynymi konsekwencjami zmiany klimatu. Takich skutków jest dużo więcej i zazwyczaj objawiają się w postaci niestabilnej, zmiennej, czy gwałtownej pogody. A to z kolei ma wpływ na pojawienie się uciążliwych owadów, w tym tych spoza Europy.
Wilgoć i susza, czyli co lubi lubi komar
Zmiana klimatu wpływa na różne zjawiska w przyrodzie, również na liczebność komarów. Eksperci nie mają wątpliwości, że obecność nowych gatunków owadów to niezbity dowód na to, że globalne ocieplenie niesie za sobą efekty niekorzystne dla zdrowia ludzi w każdym obszarze.
W 2023 r. komarów w Polsce było dużo mniej, co było efektem suszy. Ograniczyła ona możliwości rozmnażania i pojawiania się larw. Wysychały kałuże, oczka wodne i inne małe zbiorniki, gdzie zwykle rozwijają się komary.
W ubiegłym roku było już lepiej. Podobnie może być teraz, mimo że na razie w wielu krajach Europy też panuje susza spowalniająca rozmnażanie się komarów. Ale to może się szybko zmienić, jeśli końcówka maja będzie wilgotna.
Niektóre polskie miasta, np. Toruń, zamierzają wytoczyć ciężkie działa do walki z owadami, o ile pojawią się w dużej liczbie. Będą stosowane opryski.
Jak uniknąć chmary komarów?
To właśnie płytkie i tymczasowe zbiorniki są świetnym miejscem dla rozwoju larw, więc im mniej takich miejsc w pobliżu domów, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że komary się zlecą masowo podczas wieczornego odpoczynku.
Do rozwoju larw potrzebna jest też optymalna temperatura i nagrzana woda. Głębsze akweny nie spełniają wymagań, ale już kałuże i rozlewiska tworzące się na początku wiosny są idealne.
Eksperci radzą jak ograniczyć liczbę komarów: można osuszać pojemniki ze stojącą wodą w ogrodzie, ale najpierw trzeba je dokładnie wyczyścić, ponieważ jaja przyklejają się do ścianek nawet wazonu. Sprzymierzeńcami w walce z komarami są ponadto żaby i ryby.
Inwazyjne komary stają się plagą w Europie
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) w 2024 r. potwierdziło obecność komarów Aedes albopictus w 13 państwach UE oraz komara egipskiego, Aedes aegypti na Cyprze.
Owady te mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania się wirusów czikungunia, zika, dengi i żółtej gorączki. Przeciwko komarowi egipskiemu stosuje się technikę, dzięki której samce są sterylizowane promieniowaniem o niskiej dawce. Program, realizowany wspólnie z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, okazał się skuteczną metodą.

Komar tygrysi pochodzący z tropików powoli migruje m.in. do Europy Zachodniej. W ciągu ostatnich czterech lat wykryto go kilkakrotnie, np. w Berlinie. To najdalej na północ wysunięty punkt, w którym można zaobserwować tego owada. W Polsce komara tygrysiego oficjalnie jeszcze nie ma, chociaż pojawiały się różne niesprawdzone doniesienia na ten temat.
Z doświadczenia niemieckich naukowców wynika, że komary tygrysie zlatują się dopiero w drugiej połowie lata, gdy nadejdzie fala upałów. Na razie jeszcze się w Niemczech nie pojawiły, prowadzony jest stały monitoring ich liczebności.