W piątek rano minister obrony narodowej Danii Troels Lund Poulsen podkreślał, że „trwa wojna hybrydowa Rosji przeciwko NATO i Zachodowi”. Dodał jednak, że nie ma „bezpośredniego zagrożenia militarnego dla Danii”.
– Zaobserwowaliśmy wiele przypadków, w których rosyjskie okręty wojenne celowały z broni w duńskie śmigłowce i statki podczas obecności w duńskich cieśninach – przekazał z kolei Thomas Ahrenkiel, szef służby wywiadowczej Danii.
Jak dodał istnieje wysokie ryzyko sabotażu duńskich sił zbrojnych.
Ahrenkiel poinformował, że służby nadal badają, kto stoi za incydentami dronowymi, do których doszło w ostatnich dniach na terenie kraju.
W Danii od poniedziałku obowiązuje czasowy zakaz lotów cywilnych dronami. Środek bezpieczeństwa wprowadzono po serii incydentów z bezzałogowcami, które paraliżowały prace lotnisk oraz latały nad obiektami wojskowymi.
Lotniska i bazy wojskowe. Seria incydentów z dronami w Danii
Pod koniec września kopenhaskie lotnisko pozostawało zamknięte przez kilka godzin z powodu zaobserwowania w pobliżu obiektu kilku dużych dronów.
Premier Mette Frederiksen powiedziała wówczas, że to najpoważniejszy jak dotąd atak na infrastrukturę krytyczną Danii. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał „bezpodstawnymi oskarżeniami” sugestie, jakoby Moskwa miała jakikolwiek związek z tym zdarzeniem.
Kilka dni później duńska policja potwierdziła obecność dronów nad czterema lotniskami na Półwyspie Jutlandzkim – w Aalborgu, Esbjergu, Sonderborgu i wojskowej bazie lotniczej Skrydstrup.
W ubiegłym tygodniu w nocy z piątku na sobotę jeden lub dwa drony zostały zaobserwowane nad bazą sił powietrznych Danii w Karup na Półwyspie Jutlandzkim. Siły zbrojne Danii potwierdziły obserwacje bezzałogowców także w kilku innych lokalizacjach podlegających wojsku. Nie podano jednak szczegółów.
W niedzielę siły zbrojne Danii potwierdziły, że w nocy zaobserwowano po raz kolejny bezzałogowce nad kilkoma wojskowymi bazami.