Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich mieliśmy rekordową liczbę debat wyborczych, bo było ich aż sześć. Liczba kandydatów sprawiała wówczas, że debaty były długie i – być może – nie miały tak dużego znaczenia politycznego, jak dzisiejsze spotkanie.
O godzinie 20 dojdzie do kluczowego starcia kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim. Debatę będzie można obejrzeć m.in. w Polsat News, TVP1/TVPInfo, TVN24 oraz na stronie głównej Interii.
Stawka debaty przedwyborczej przed drugą turą
O to, jaka jest jej stawka, zapytaliśmy dr. Sergiusza Trzeciaka, specjalistę od marketingu politycznego, autora m.in. książki „Drzewo kampanii wyborczej 2.0, czyli jak wygrać wybory”.
– Oczywiście, że dzisiejsza debata ma znaczenie, bo czym innym jest debata wszystkich kandydatów przed pierwszą turą, a czym innym, gdy tych kandydatów jest tylko dwóch. A jeśli dodamy do tego fakt, że różnica poparcia między tymi kandydatami jest bardzo niewielka, to każdy element na finiszu kampanii jest istotny. Zlekceważenie debaty przez którykolwiek sztab byłby głupotą – ocenia dr Sergiusz Trzeciak.
- Debata debat. Jedyne takie starcie. Bezprecedensowe zasady
- Zacięta walka przed drugą turą wyborów. Nowy sondaż
Na pytanie, co podczas debaty jest najważniejsze z punktu widzenia politycznego zysku, odpowiada, że to, co mówią kandydaci, jest w takich debatach równie ważne jak to, jak mówią i jak wyglądają.
– Wszystko jest ważne. I same odpowiedzi, ale i gesty, mowa ciała, mimika twarzy. Decydujący może okazać się jeden szczegół. Często obrazek, który jest potem relacjonowany może okazać się istotniejszy niż treść konkretnych odpowiedzi. Ważne jest to, jakie wrażenie dany polityk po sobie pozostawia i co przebije się w mediach i będzie komentowane w kolejnych dniach po debacie – wskazuje rozmówca Interii.
Na tym etapie kampanii nie chodzi o to, że ktoś pod wpływem debaty zmieni swoje preferencje polityczne i z wyborcy Nawrockiego stanie się wyborcą Trzaskowskiego lub odwrotnie. Chodzi o mobilizację tych, którzy się wahają, czy pójść zagłosować czy zostać w domu.
Dr Trzeciak zwraca też uwagę, że w tej debacie obaj rywale – zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Karol Nawrocki mają jeden cel – mobilizację swoich wyborców i demobilizację wyborców przeciwnika.
– Na tym etapie kampanii nie chodzi o to, że ktoś pod wpływem debaty zmieni swoje preferencje polityczne i z wyborcy Nawrockiego stanie się wyborcą Trzaskowskiego lub odwrotnie. Chodzi o mobilizację tych, którzy się wahają, czy pójść zagłosować czy zostać w domu. Weźmy na przykład wyborców Grzegorza Brauna. Karolowi Nawrockiemu zależy na tym, by jak najliczniej poszli głosować w drugiej turze. Trzaskowskiemu zaś o to, by przekonać ich, że lepiej zostać w domu – kreśli stawkę tej debaty dr Sergiusz Trzeciak.
Debata wyborcza. Kto ma trudniejsze zadanie do wykonania?
Który z kandydatów będzie miał łatwiejsze, a który trudniejsze zadanie do wykonania i czy da się ocenić, kto ma większe szanse wygrać debatę?
Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, jak ocenia nasz rozmówca, wypadał w dotychczasowych debatach „bardzo nierówno”.
– Jest takie pojęcie jak rezyliencja, oznaczające zdolność do radzenia sobie ze stresem, trudnościami i przystosowywaniem się do zmieniających się warunków. Tutaj Karol Nawrocki ma więcej atutów – uważa dr Trzeciak.
- Komu Zandberg przekaże poparcie? Polityk rozwiewa wątpliwości
- Zacięta walka przed drugą turą wyborów. Nowy sondaż
Atuty Rafała Trzaskowskiego to z kolei większe doświadczenie polityczne, pytanie tylko, czy kandydat KO będzie potrafił wykorzystać je w warunkach debaty.
– Do tej pory Rafał Trzaskowski nie pokazał pełnej determinacji w walce w debatach wyborczych. To Karol Nawrocki daje się poznać jako ten, który gra o wyższą stawkę i ma więcej do stracenia. Do tego dochodzą jeszcze czynniki czysto fizyczne. Rafał Trzaskowski na części wcześniejszych debat wyglądał na zmęczonego, a ludzie takie rzeczy wychwytują. Nikt nie analizuje, że ktoś ma gorszy lub lepszy dzień. Ludzie chcą, by mową ciała, mimiką, gestami ich kandydat nie zdradzał nerwowości, zniecierpliwienia czy zmęczenia – wylicza dr Trzeciak.
I dodaje, że w tym wypadku Trzaskowskiemu może być trudniej, bo ma na sobie większą presję. – Z poziomu faworyta presja jest zawsze większa niż z poziomu kogoś, komu od początku nie dawano szans na wygraną – podkreśla.
Nietypowa formuła debaty. Kandydaci sami zadadzą pytania
Formuła debaty przed drugą turą wyborów prezydenckich będzie się różniła od debat, które znamy z poprzednich lat i poprzednich wyborów. Nie będzie bowiem pytań od dziennikarzy, pytania będą sobie nawzajem zadawać sami kandydaci.
Pytań będzie dużo: po trzy w każdym z sześciu bloków tematycznych: bezpieczeństwo, gospodarka, polityka społeczna, polityka międzynarodowa, zdrowie, światopogląd. To daje nam łącznie osiemnaście pytań, na które będzie musiał odpowiedzieć każdy z kandydatów.
Kandydat będzie miał 30 sekund na zadanie pytania swojemu rywalowi, ten dostanie 90 sekund na odpowiedź. Potem zadający pytanie będzie miał 30 sekund na ripostę. Kandydaci nie mogą wnieść do studia telefonów komórkowych oraz gadżetów. Debatę poprowadzi dziennikarz „Super Expressu” Jacek Prusinowski.
- Zamieszanie wokół debaty przed drugą turą. Pojawiły się dwie wersje
- W środę debata przed drugą turą. Najnowsze doniesienia
Czy to, jaką formułę ma debata, może mieć znaczenie? Dr Sergiusz Trzeciak uważa, że tak.
– Jeśli pytanie zadaje dziennikarz, to musi zachować przynajmniej pozory bezstronności, a jeśli zadaje je rywal, to ma zupełnie inne cele. Każdy z kandydatów będzie próbował uderzyć czuły punkt swojego przeciwnika, aby sprowokować go do nieprzemyślanej reakcji. Dlatego nie tylko treść pytań, ale i forma ich zadania będą tu odgrywać dużą rolę – wskazuje ekspert.
– Samym pytaniem można przecież wyprowadzić z równowagi przeciwnika, sprawić, by ten podniósł głos, zdenerwował się, wydał się agresywny i takich pytań-pułapek spodziewam się w tej debacie – dodaje dr Sergiusz Trzeciak.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 1 czerwca 2025. Poprzedzająca ją debata wyborcza kandydatów odbędzie się dzisiaj o godzinie 20. Starcie Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego będzie można obejrzeć w Polsat News, TVP1, TVP Info, TVP Polonia, TVP VOD, TVN24, Polsat News Polityka, a także na stronie głównej Interii. Debata odbędzie się w hali należącej do TVP przy ul. Woronicza 17.
- „Wielki Marsz Patriotów” kontra „Wielki Marsz za Polską”. Bitwa na marsze w samo południe
- Kaczyński z odezwą do członków PiS. „Nic nie jest rozstrzygnięte”