Jak podaje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”, z uzyskanych od Komendy Głównej Straży Granicznej danych wynika, iż deportacje obcokrajowców, którzy łamią prawo w Polsce znacząco przyspieszyły.
W ciągu dwóch miesięcy bieżącego roku do kraju pochodzenia odesłano ponad 1300 osób, podczas gdy w tym samym okresie roku ubiegłego było to 700 osób. Wśród deportowanych prym wiodą obywatele Gruzji, Białorusi, a na trzecim miejscu uplasowali się obywatele Mołdawii.
Deportacje cudzoziemców. Straż Graniczna wyjaśnia, kogo dotykają
Poza wspomnianymi obcokrajowcami Polskę przymusowo opuścić musieli także obywatele m.in. Kolumbii i Ukrainy. W ubiegłym roku w czołówce byli także Rosjanie. Główną przyczyną wydalenia było zagrożenie dla „bezpieczeństwa Polski i porządku publicznego”.
– Są to zazwyczaj recydywiści, skazani za napaści, bójki, uszkodzenia ciała. Dużo jest kierowców z wyrokami za jazdę po alkoholu, i zakazem prowadzenia pojazdów, który nagminnie łamią – przekazała dziennikowi Monika Szpunar ze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, który znajduje się w czołówce, jeśli chodzi o politykę „zero tolerancji”.
W tym roku z Polski wydalony został np. Ukrainiec, który w ciągu czterech lat w kraju otrzymał dwa wyroki – za posiadanie narkotyków i kradzież, a także recydywista kilkakrotnie karany za jazdę po pijanemu i Gruzin skazany za rozboje i kradzieże.
Polityka wizowa a wzrost przestępczości wśród obcokrajowców
„Rzeczpospolita” informuje, że przekazywanie przez Służbę Więzienną informacji o zakończeniu odsiadki obcokrajowców może funkcjonować jako rozwiązanie systemowe w walce z przestępczością cudzoziemców. To jednak, jak zaznacza gazeta, za mało.
– Takie osoby trzeba wyłapywać, zanim popełnią w Polsce przestępstwo i trafią do zakładu karnego. Należałoby skazanych cudzoziemców odsyłać do więzień w ich krajach, żeby polski podatnik nie musiał ich utrzymywać – uważa gen. Adam Rapacki, były wiceszef MSWiA.
Duży wzrost w liczbie wydalonych przestępców widać na przykładzie Białorusinów, co, zdaniem jednego z funkcjonariuszy SG, ma być efektem niekontrolowanego wydawania wiz humanitarnych.
Dziennik przypomina, że ułatwienia wizowe wprowadził rząd PiS po sfałszowanych wyborach na Białorusi w 2020 r. i represjach Alaksandra Łukaszenki – w cztery lata wizy otrzymało 53 tys. Białorusinów. W ubiegłym roku wydawanie wiz przykrócono (dostało je pół tysiąca osób).