W czwartek zorganizowano spotkanie premiera Donalda Tuska z przedstawicielami strony społecznej ws. deregulacji. Szef rządu zapowiedział, że w ramach pierwszego etapu deregulacji gotowych będzie ok. 120 ustaw.
– Będziemy mieli gotowych około 120 ustaw. Te ustawy będą zmniejszały obciążenia, znosiły bariery, usuwały zbędne przepisy. Będą to czasami ustawy niezwykle skomplikowane i pracochłonne, czasami będą to ustawy, które po prostu unieważnią niepotrzebne zupełnie przepisy czy bariery, ale ta zmiana to naprawdę rok przełomu i tak masywnej zmiany, de facto ustrojowej, bo my przecież w wielu dziedzinach życia zmieniamy ustrój Polski dzięki tej pracy, tak masywnej zmiany ustrojowej nie było od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej – podkreślił premier.
Deregulacja. Pierwszy pakiet po wyborach prezydenckich?
Tusk zapowiedział, że pierwszy „obfity pakiet” mógłby być głosowany i procedowany na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wyborach prezydenckich. Jednocześnie premier zapewnił, że proces deregulacyjny nie zakończy się w czerwcu.
Kierujący zespołem ds. deregulacji prezes InPostu Rafał Brzoska podkreślił, że inicjatywa będzie dalej trwała, jeśli będą efekty pracy. Brzoska poinformował, że jego zespół otrzymał ponad 15 tys. zgłoszeń, nie od organizacji biznesowych, a obywateli. W jego ocenie wzrosła świadomość społeczna tej inicjatywy, a słowo „deregulacja” nie kojarzy się z pustym sloganem. – Umówmy się, że my, jako organizacja, będziemy na bieżąco monitorować akty prawne, które będą procedowane – powiedział Brzoska.
Szef InPostu zaproponował, by politycy zastanowili się nad projektem „one in, two out”. Czyli każda regulacja, którą rząd będzie wdrażał, będzie niosła za sobą obowiązek wskazania przez dane ministerstwo dwa przepisy, które będą wykreślane.
Przypomnijmy, że 10 lutego br. premier Donald Tusk zaproponował prezesowi InPostu pokierowanie zespołem, który miałby przygotować propozycje deregulacyjne. Brzoska propozycję przyjął i tydzień później opublikował pierwsze postulaty.