We wtorek rząd przyjął projekt ustawy, który ma redukować biurokrację w różnych obszarach, przede wszystkim w relacjach przedsiębiorców z różnymi urzędami. Projekt zmienia 25 ustaw dotyczących różnych aspektów prowadzenia biznesu. Obok wielu korzystnych zmian, przynosi on jednak również sporo rozczarować.
Deregulacja. Brakuje kluczowego zapisu
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że w projekcie brakuje flagowej obietnicy, czyli usunięcia przepisu, który umożliwia sztuczne wydłużanie przedawnienia zobowiązań podatkowych. – To miał być koniec przewlekłych kontroli w firmach i samowoli urzędników skarbowych, bezpodstawnie oskarżających podatników o przestępstwa. Resort rozwoju i technologii planował skreślenie przepisu pozwalającego na praktyki, które nie tylko psują dobre imię przedsiębiorców, lecz także sztucznie wydłużają pięcioletni termin przedawnienia podatków – pisze gazeta.
Na razie jednak nic z tego nie wyszło, bowiem w projekcie brakuje zapisów w tej sprawie. Według dziennika nie można wykluczyć, że oczekiwane przez przedsiębiorców zmiany pojawią się w projekcie nowelizacji ordynacji podatkowej, której zapowiedź znalazła się w wykazie prac legislacyjnych rządu. Nawet jeśli tak się jednak stanie, to realizacja postulatu opóźni się o co najmniej kilka miesięcy.
Pomysł powróci?
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że możliwy jest jeszcze jeden scenariusz – propozycja dotycząca przedawnienia zobowiązań podatkowych zniknęła nagle z rządowego projektu tylko po to, by spektakularnie odrodzić się przy realizacji pomysłów zaproponowanych przez zespół Rafała Brzoski. Wówczas rząd i zespół mógłby ogłosić sukces, podkreślając, że ich wspólną zasługą jest usunięcie dokuczliwego dla biznesu rozwiązania.
– Można zrozumieć racje MF co do zapewnienia sobie możliwości skutecznego ścigania przestępców skarbowych, ale prawo nie powinno pozwalać na instrumentalne wszczynanie postępowań karnych skarbowych wobec wszystkich przedsiębiorców – komentuje w „Rzeczpospolitej” Przemysław Pruszyński, ekspert podatkowy Konfederacji Lewiatan.