Na drugie dno wpisu Donalda Trumpa wskazywali anonimowi europejscy urzędnicy cytowani w czwartek przez „Financial Times”. Dodawali, że nagła zmiana narracji „może być próbą zrzucenia odpowiedzialności za wynik wojny na Europę„.
„Europejscy urzędnicy obawiają się, że najnowsza retoryka Donalda Trumpa dotycząca Ukrainy ma na celu postawienie przed nimi niemożliwej do wykonania misji, która pozwoli prezydentowi USA zrzucić winę z Waszyngtonu, jeśli Kijów poniesie porażkę” – pisze dziennik, cytując anonimowych oficjeli z kilku państw.
Szczególną uwagę zwrócono na ostatnie zdanie oświadczenia prezydenta „powodzenia wszystkim”. W ocenie jednego z rozmówców mogłoby to oznaczać symboliczne „przekazanie władzy”.
„Trump chce uniknąć sytuacji, w której po dziewięciu miesiącach sprawowania władzy ta wojna stanie się również jego wojną”, a nie tylko 'wojną Bidena'” – ocenił z kolei w rozmowie z dziennikiem Carlo Masala, profesor stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium.
Zdanie rozmówców „FT” podziela polski premier. Według Donalda Tuska słowa Trumpa oznaczają zapowiedź „mniejszego zaangażowania USA” i „przerzucenie odpowiedzialności. „Lepsza prawda niż iluzje” – podsumował w serwisie X.
Wpis Donalda Trumpa. Rosja „papierowym tygrysem”
Donald Trump w we wtorek zaskoczył opinię publiczną wpisem, w którym podkreślił, że Ukraina, przy wsparciu Unii Europejskiej jest w stanie „walczyć i odzyskać wszystkie zajęte przez Rosję ziemie”.
„Dzięki czasowi, cierpliwości i wsparciu finansowemu Europy, a w szczególności NATO, przywrócenie pierwotnych granic, od których rozpoczęła się ta wojna, jest jak najbardziej realne” – pisał prezydent USA na platformie Truth Social.
Trump dodawał, że „Rosja toczy bezcelową wojnę”, której wygranie „prawdziwej potędze militarnej powinno zająć mniej niż tydzień”. „Nie wyróżnia to Rosji. W rzeczywistości sprawia to, że wygląda ona jak 'papierowy tygrys'” – dodawał.
„Putin i Rosja mają ogromne kłopoty gospodarcze i nadszedł czas, aby Ukraina podjęła działania. W każdym razie życzę obu krajom wszystkiego najlepszego. Będziemy nadal dostarczać broń NATO, aby mogło robić z nią, co chce. Powodzenia wszystkim” – podsumowywał prezydent USA.